Rząd z PSL albo bez
SLD dopuszcza możliwość funkcjonowania rządu bez PSL. Jednak Rada Krajowa Sojuszu, która obradowała w piątek, upoważniła szefa partii Leszka Millera do pilnych rozmów z ludowcami. To premier ma ostatecznie rozstrzygnąć czy rząd ma być z PSL, czy bez.
Decyzje Rady są konsekwencją czwartkowego zachowania ludowców, którzy głosowali za odrzuceniem rządowego projektu tzw. ustawy winietowej. Przed posiedzeniem Rady, w związku z zaistniałą sytuacją, specjalnie zwołano Zarząd Krajowy partii. W sobotę rano, w Sejmie spotka się Prezydium klubu SLD, by odnieść się do postanowień Rady.
"Premier został upoważniony do przeprowadzenia wszystkich potrzebnych jeszcze rozmów, by ostatecznie rozstrzygnąć, czy rząd ma być z PSL, czy bez" - powiedział dziennikarzom po posiedzeniu Rady Józef Oleksy. Rozmowy te mają być przeprowadzone pilnie.
Sekretarz generalny Sojuszu Marek Dyduch podkreślił, że premier ma prawo zdecydować o utrzymaniu koalicji z PSL, jeśli uzyska od ludowców gwarancje skutecznego realizowania programu rządu oraz zajęcia przez Stronnictwo czytelnego stanowiska wobec integracji Polski z UE.
"Jeżeli mamy kontynuować koalicję, to muszą być zapewnione określone postępowania w parlamencie, które muszą być przyjęte jeszcze w tym roku" - mówił. Dodał, że chodzi o reformę finansów publicznych, jak też o czytelne stanowisko PSL w sprawie integracji Polski z UE. "Nie chcemy przez cały czas do referendum stawać pod tą presją, że PSL będzie mnożył żądania w stosunku do SLD" - powiedział.
Według Dyducha, jeżeli w tych sprawach można by się jeszcze porozumieć, Miller może podjąć decyzję o utrzymaniu koalicji. "Jeżeli takiego porozumienia i takiej gwarancji nie będzie - może podjąć decyzję o rozwiązaniu koalicji z PSL z pełnymi konsekwencjami tej decyzji" - dodał.
Zdaniem Dyducha, premier powinien przeprowadzić rozmowy z liderem PSL Jarosławem Kalinowskim w najbliższym czasie.
Szef klubu SLD Jerzy Jaskiernia wyjaśnił, że to "jest czas na zbadanie zarówno możliwości dalszego współdziałania z PSL, ale to jest również czas na zbadanie alternatywnych rozwiązań".
"To nie jest tylko kwestia rządu mniejszościowego, ale takiego rządu, który nawet jeśli jest formalnie mniejszościowy, może mieć pewne dodatkowe zaplecze parlamentarne, które umożliwi mu podejmowanie istotnych ustaw i ochronę kierownictwa Sejmu" - powiedział.
Czy ewentualny rząd mniejszościowy umożliwi realizację np. programu ministra finansów - pytali dziennikarze. "Rozważaliśmy te kwestie. Wydaje nam się, że w parlamencie można mieć sojuszników, którzy w ważnych dla państwa sprawach poprą rozwiązania strategiczne dla Polski" - odparł Dyduch.
Zaznaczył, że obecnie SLD też nie ma takich gwarancji. "Przy podobnym, jak wczoraj zachowaniu PSL, w zasadzie każdy projekt rządowy, bądź wynikający z porozumienia koalicyjnego, może być w ten sposób potraktowany" - uważa.
"Lepiej więc czytelnie stworzyć sytuację rządu mniejszościowego i w konkretnych sprawach się porozumiewać niż być w wiecznej niepewności" - dodał.
Także Oleksy podkreśla, że rządy mniejszościowe funkcjonują w wielu krajach. "Istnienie rządu mniejszościowego nie jest jakąś dramatyczną wizją, choć na pewno jest niedogodnością" - uważa polityk SLD.
Dyduch, na pytanie czy ewentualnym nowym koalicjantem może być Samoobrona, odparł, że Rada o tym nie rozmawiała i nie sądzi, żeby tak było. Pytany o stanowisko prezydenta, podczas porannego spotkania z premierem, Dyduch powiedział, że "prezydent pozostawił SLD decyzję w tej sprawie".
Atmosfera na posiedzeniu Rady była bardzo bojowa - mówili opuszczający obrady politycy Sojuszu. "Trudno się było zorientować, jakie było stanowisko premiera, bo przedstawiał on argumenty za i przeciw" - powiedział pragnący zachować anonimowość uczestnik posiedzenia.
Z informacji PAP wynika, że podczas posiedzenia rozważano trzy warianty uchwał. Jeden z nich mówił o zerwaniu koalicji z PSL i rządzie mniejszościowym, inny - o jej kontynuowaniu, ale pod pewnymi warunkami.
Ostatecznie w przyjętej uchwale podkreślono, że Rada "z oburzeniem" przyjęła stanowisko klubu PSL, który nie udzielił w głosowaniach poparcia koalicyjnemu rządowi. W ocenie Rady, taka postawa "w połączeniu z innymi wielokrotnie obserwowanymi nielojalnymi zachowaniami, a także niejasne stanowisko w sprawie wejścia Polski do UE stawia pod znakiem zapytania sens kontynuowania koalicji z PSL".
Według Rady, "przed Polską i Polakami stoją dziś zbyt poważne wyzwania, aby ich rozwiązywanie było utrudniane przez partyjne targi i roszczenia". "W trudnej, ale budzącej już dziś nadzieję na poprawę sytuacji społeczno-gospodarczej kraju, rząd nie może być wikłany w wewnętrzne spory i konflikty" - głosi uchwała.
Oleksy powiedział, że rząd nie może ulegać nieustannym zawirowaniom i nielojalnościom. "To musi być rząd skuteczny, który ma jasność, co chce zrealizować i nie wikła się nieustannie w spory wewnętrzne" - dodał. Czyli raczej bez PSL? - pytali dziennikarze. "Raczej bez PSL" - potwierdził Oleksy. Czyli koalicji nie ma? - dopytywano Oleksego. "Jeszcze jest" - odparł. (ck,iza,aka)