Rząd się szkoli jak informować o zabitych żołnierzach
Rząd się szkoli, jak informować o zabitych w Afganistanie żołnierzach, by nie stracić poparcia - informuje "Newsweek". Na szkoleniu zorganizowanym w rządowym ośrodku w Jachrance spotkali się przed trzema tygodniami rzecznicy wszystkich ministerstw. Zajęcia prowadził Jarosław Rybak, rzecznik resortu obrony i były dziennikarz "Super Expressu".
Według informacji "Newsweeka" rozmawiano m.in. o działaniach informacyjnych rządu na wypadek, gdyby w zamachu lub operacji zbrojnej w Afganistanie zginęli polscy żołnierze. - Przyjęliśmy zasadę, że najpierw poinformujemy rodziny, a dopiero potem opinię publiczną - mówi Rybak. Zapowiada, że MON nie będzie ukrywało ewentualnych błędów popełnionych w Afganistanie.
- Zdajemy sobie sprawę, że przebieg tej misji może zdecydować o losach rządu. Jeśli na Okęciu będą lądować stalowe trumny, to poparcie społeczne zacznie drastycznie spadać. Przygotowujemy się też na atak Giertycha i Leppera, którzy w takiej sytuacji będą chcieli pokazać, że są przeciw interwencji w Afganistanie - podsumowuje rzecznik jednego z resortów kierowanych przez PiS.