Rząd nie dba o przyrodę?
Polsce grożą kary za łamanie wspólnotowego
prawa dotyczącego ochrony środowiska. Rząd oficjalnie stara się
podporządkować Brukseli. Jednak równolegle szuka sojuszników, by
zmusić ją do ustępstw - dowiedziała się "Rzeczpospolita".
23.08.2006 | aktual.: 25.08.2006 12:33
Minister środowiska Jan Szyszko zapewnia, że jest "Wielkim zwolennikiem" programu Natura 2000. W jego ramach w każdym z państw UE wyznaczane są obszary, na których przyroda podlega szczególnej ochronie. Inwestycje na tych terenach są znacznie ograniczone.
W piątek w Tucznie (Zachodniopomorskie) odbędzie się spotkanie przedstawicieli resortów środowiska z krajów UE. Jak dowiedziała się "Rz", minister Jan Szyszko, organizator spotkania, będzie chciał udowodnić swoim kolegom, że unijny program to przeszkoda w rozwoju gospodarczym regionów objętych programem Natura 2000. Rzecznik resortu Sławomir Mazurek potwierdził, ze dyskusja będzie dotyczyć ewentualnych modyfikacji programu.
Jeżeli Polska nie wdroży w terminie jego zapisów, możemy utracić dotacje z Brukseli na inwestycje, głównie budowy i remonty dróg, których wartość jest liczona w miliardach złotych.
Komisja Europejska nie zaakceptowała listy obszarów chronionych, którą Polska wysłała do Brukseli jeszcze w 2004 r. Rząd zaproponował, by specjalną ochroną objąć mniej niż 10% powierzchni kraju. Bruksela twierdzi, że to przynajmniej dwa razy za mało.
Przedstawiciele rządu myślą, jak skłonić Brukselę do zmiany stanowiska. Polsce zależy na tym, by Komisja przyjęła bez poprawek zaproponowaną listę obszarów chronionych. (PAP)