Rząd Mali zaprzeczył, że korzysta z usług najemników z tzw. "Grupy Wagnera"
W wydanym oświadczeniu rząd Mali stanowczo zaprzeczył, że korzysta z usług najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera. Zażądał też przedstawienia dowodów przez 15 krajów Europy i Kanadę, które wydały w czwartek wspólną deklarację w tej sprawie.
W piątek 24 grudnia rząd Mali opublikował oświadczenie, w którym dementuje doniesienia o rzekomej dyslokacji oddziałów prywatnej firmy ds. bezpieczeństwa w tym kraju. - Domagamy się, by przedstawiono dowody zweryfikowane przez niezależne organizacje, które potwierdziłyby te sugestie" - zaznaczyły malijskie władze w oświadczeniu.
Rosyjscy najemnicy mają pełnić wyłącznie funkcję "instruktorów wojskowych na potrzeby krajowych sił obrony i bezpieczeństwa", a ich rola jest porównywalna do szkoleniowej misji Unii Europejskiej- EUTM Mali.
Czytaj także: Szef sztabu szwedzkiej armii: Zwiększyliśmy gotowość wojskową w związku z zagrożeniem ze strony Rosji
Kanada: "Wzywamy Rosję do odpowiedzialnego zachowania"
Domagamy się, by oceniano naszą działalność na podstawie faktów, a nie pogłosek. Stanowczo podkreślamy też, że z Rosją, z która łączy nas długa historia współpracy, rozwijamy partnerstwo oparte na relacjach dwustronnych — zaznaczono w komunikacie podpisanym przez rzecznika malijskiego rządu, płk. Abdoulaya Maigę.
W czwartek 23 grudnia Kanada i 13 państw członkowskich UE i Norwegia potępiło w we wspólnym oświadczeniu zatrudnianie przez wojskowe władze Mali, które w 2020 r. przejęły władzę w kraju, rosyjskich najemników z Grupy Wagnera
- Zdajemy sobie sprawę z zaangażowania rządu Federacji Rosyjskiej w dostarczanie materialnego wsparcia Mali poprzez rozmieszczenie tam Grupy Wagnera i wzywamy Rosję do powrotu do odpowiedzialnego i konstruktywnego zachowania w regionie – napisano w nim.
Obecność grupy Wagnera to "przekroczenie czerwonej linii"
13 grudnia UE postanowiła o nałożeniu sankcji na Grupę Wagnera, którą oskarżono o tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i na wschodzie Ukrainy. O objęcie restrykcjami Grupy Wagnera zabiegała Francja, która ma w Mali swoje wojska i jest przeciwna udziałowi najemników z tej firmy we wspieraniu reżimu wojskowego w tym kraju.
Jak podała francuska agencja AFP, rząd Francji od kilku lat stara się wspomagać Mali w walce z dżihadystami powiązanymi z Al-Kaidą oraz ISIS. Ich zdaniem obecność rosyjskich najmitów w Mali "stanowi przekroczenie czerwonej linii".
Źródło: PAP