Rząd Iraku i sadryści negocjują przerwanie walk w Bagdadzie
Tymczasowy rząd Iraku rozmawia zprzedstawicielami radykalnego duchownego szyickiego Muktady al-Sadra, aby doprowadzić do przerwania walk w szyickiej części Bagdadu. Ujawnili to zwolennicy Sadra przy okazji sprzecznych doniesień o przebiegu rokowań.
Najpierw jeden z nich, przywódca plemienny Karim al-Bachatti, powiedział agencji Associated Press, że we wtorek podpisano porozumienie o przerwaniu ognia i bojowcy pozostający pod rozkazami Sadra złożą broń w zamian za gratyfikację pieniężną i gwarancję nietykalności dla większości zwolenników 31-letniego duchownego.
Jednak później główny rzecznik Sadra, Abdel-Hadi al-Daradżi, powiedział Reuterowi, że rokowania wciąż trwają. Sadryści czekają, aż strona rządowa spełni pewne ich warunki. "Porozumienia jeszcze nie ma" - oświadczył Daradżi.
Północno-wschodnia uboga część Bagdadu, zamieszkana przez dwa miliony szyitów, nazwana Miastem Sadra na cześć ojca Muktady, ajatollaha Muhammada Sadika al-Sadra (zamordowanego w 1999 roku przez ludzi Saddama Husajna), jest od miesięcy terenem zbrojnych starć między siłami amerykańsko-irackimi i bojowcami z Armii Mahdiego, milicji sadrystów.
Amerykanie rzadko zapuszczają się do Miasta Sadra, bo ich konwoje i patrole są tam stałym celem ataków.
Od niedawna amerykańskie samoloty i śmigłowce szturmowe regularnie ostrzeliwują domniemane kryjówki sadrystów w północno- wschodnim Bagdadzie, aby złamać ich opór.
Źródła z otoczenia 31-letniego Sadra oświadczyły, że w zamian za przerwanie ataków w Bagdadzie domaga się on uwolnienia swoich współpracowników, więzionych przez władze irackie i wojska amerykańskie, zaniechania dalszych aresztowań, przerwania ostrzału lotniczego i zapewnienia pieniędzy na odbudowę Miasta Sadra.
31-letni antyamerykański przywódca żąda też odszkodowań za zniszczenia spowodowane przez amerykańskie naloty na Miasto Sadra.
Na czele negocjatorów rządowych stoi Masim Daud, doradca do spraw bezpieczeństwa. Strona rządowa chce, aby sadryści złożyli całą swoją broń.
W ciągu minionych sześciu miesięcy Muktada al-Sadr wszczął dwie rebelie przeciwko wojskom amerykańskim, jedną w kwietniu, a drugą w sierpniu. Obie zakończyły się rozejmami po kilku tygodniach krwawych walk.