"Rząd Chin nie zrezygnuje z kontaktów z dalajlamą"
Szef kontrolowanej przez Pekin administracji Tybetu Qiangba Punco twierdzi, że chiński rząd centralny zawsze utrzymywał regularne kontakty z przywódcą tybetańskim, dalajlamą a i w przyszłości nie zamierza z nich rezygnować. Mówił o tym w wywiadzie dla oficjalnej agencji Xinhua.
15.03.2006 | aktual.: 15.03.2006 07:12
Jego zdaniem rozmowy nie przyniosły wyników, z uwagi na stanowisko strony związanej z duchowym liderem Tybetańczyków, która "nie potrafi gruntownie rozpoznać sytuacji".
Qiangba Punco podkreślił, że w 1979 r. po raz pierwszy do Chin przybył "prywatny delegat" dalajlamy. Przywódca państwa Deng Xiaoping, spotykając się z nim, wskazał na fundamentalny problem, a mianowicie, że - według Pekinu - Tybet jest częścią Chin.
Od tamtego czasu, rząd centralny wielokrotnie zezwalał wysłannikom dalajlamy na przyjazdy w celu prowadzenia dalszych dyskusji. Jeden z braci dalajlamy był w Chinach ponad 10 razy - podkreślił Qiangha Punco.
Szef regionalnych władz uważa, że choć dalajlama zmienił taktykę, to jednak "nie zmienił stanowiska przewidującego niepodległość dla Tybetu i nie zaniechał wysiłków na rzecz rozbicia ojczyzny". Tymczasem "zaburzenia społeczne stwarzają ryzyko", stabilizacja zaś stanowi "błogosławieństwo".
I tak to rozumie większość Tybetańczyków - utrzymuje Qiangba Punco. Jego zdaniem "Tybet ustanowił ład społeczny i osiągnął wybitny wzrost gospodarczy w ostatnich 17 latach". To zaś sprawia, że "Tybetańczycy cieszą się pokojowym i szczęśliwym życiem, na które ciężko pracowali".
Od 1951 r. Tybet pozostaje pod kontrolą Pekinu. Tybetańczycy od początku odrzucali chińską kuratelę. W 1959 r. wzniecili powstanie w proteście przeciwko niedotrzymywaniu przez Chiny postanowień układu z 1951 r. o szerokiej autonomii dla Tybetu. Wojsko krwawo rozprawiło się z powstańcami.
Wraz z 80 tys. uchodźców dalajlama wyemigrował do Indii. Od 1960 r. jego siedzibą jest miasto Dharamsala w indyjskim stanie Himaczal Pradesz. Znany z pragmatyzmu, tybetański lider zabiega teraz jedynie o przyznanie swemu krajowi faktycznej autonomii w granicach Chin. Mimo to Pekin uważa go za "separatystę, którego prowadzona pod pretekstem religii działalność, ma na celu rozbicie ojczyzny i naruszenie zasady jedności narodowej".
Tybet jest jednym z pięciu regionów autonomicznych Chin. Według oficjalnego chińskiego informatora zajmuje obszar 1 mln 220 tys. kilometrów kw., i ma 2,4 mln mieszkańców. W całych Chinach jest ok. 4 mln Tybetańczyków.
Henryk Suchar