Rząd Belki uzyskał wotum zaufania
Głosami klubów SLD, SdPl, UP, koła PLD oraz
posłów niezrzeszonych rząd Marka Belki zdobył wotum
zaufania od Sejmu.
Za udzieleniem rządowi wotum zagłosowało 156 posłów SLD. Ze 157-osobowego klubu Sojuszu w głosowaniu nie wzięła udziału tylko posłanka Ewa Janik. Rząd poparli też wszyscy posłowie SdPl - 33 osoby - a także cały 15-osobowy klub UP.
Za rządem opowiedziało się również 11 posłów koła PLD, jeden poseł koła SKL - Artur Balazs oraz 18 posłów niezrzeszonych m.in. Barbara Blida, Henryk Długosz (obydwoje wcześniej byli w klubie SLD), Zbigniew Witaszek oraz posłowie Mniejszości Niemieckiej: Henryk Kroll i Helmut Paździor.
Kto był przeciw
Natomiast wszyscy posłowie PO (56 osób), PiS (44 osoby) oraz LPR (25 osób) zagłosowali przeciwko rządowi. Tak samo głosowało 37 posłów PSL - w głosowaniu nie wzięło udziału trzech ludowców: Maria Dziuba, Zbigniew Komorowski, Tadeusz Samborski.
Przeciwko udzieleniu rządowi wotum zaufania opowiedziało się także 29 posłów Samoobrony, w głosowaniu nie wzięło udziału dwoje posłów tego klubu: Maria Zbyrowska i Piotr Kozłowski. Przeciwko rządowi zagłosowali też posłowie kół: RKN, Dom Ojczysty, Polski Blok Ludowy, ROP, Porozumienie Polskie, większość koła SKL oraz 4 posłów niezrzeszonych.
Zgodnie z konstytucją Sejm udziela Radzie Ministrów wotum zaufania większością głosów w obecności co najmniej połowy (230) ustawowej liczby posłów.
Pomyłka Oleksego
W pierwszym momencie po ogłoszeniu wyników głosowania, marszałek Sejmu Józef Oleksy wygłaszając regulaminową formułę zaczął mówić, iż "Sejm odrzucił wniosek o wyrażenie...". Słysząc reakcję sali sejmowej - brawa, śmiechy i podpowiedzi, że Sejm przyjął wniosek o wyrażenie rządowi wotum zaufania - Oleksy zreflektował się.
A oczywiście. Jest tak, proszę państwa, jak za duże objawy emocji są na sali. Stwierdzam, że Sejm wyraził wotum zaufania Radzie Ministrów. Gratuluję panie premierze. Szczęść Boże na dalszą drogę - powiedział marszałek Sejmu.
Cieszę się, że mamy w tej chwili trochę czasu na robotę. Jestem zadowolony, że rząd uzyskał od Sejmu szansę. Postaramy się ją jak najlepiej wykorzystać - powiedział dziennikarzom premier Marek Belka.
Premier dziękuje
Szef rządu podziękował wszystkim posłom i posłankom, którzy głosowali za wotum dla rządu, "mimo prób takiego rozdygotania Sejmu" sprawami, które, jak zaznaczył, z jego rządem nie mają nic wspólnego.
Głosowanie w sprawie wotum opóźniło się o kilka godzin najpierw z powodu wniosku lidera LPR Romana Giertycha o utajnienie obrad, a następnie wniosku szefa klubu PO Jana Rokity o odroczenie obecnego posiedzenia Sejmu do czasu "odtajnienia, opublikowania i zapoznania się przez posłów z całością materiałów dotyczących rzekomych pełnomocnictw prezydenta do poufnych negocjacji w sprawie sprzedaży polskich firm energetycznych".
Premier przyznał, że między innymi z powodu tych wniosków i związanego z nimi zamieszania nie potrafi dziś tak do końca się cieszyć ze swojego zwycięstwa. Czuję satysfakcję, ale od ucha do ucha nie mogę się jeszcze śmiać. Może będą się cieszył na przykład jutro, gdy już trochę zejdą ze mnie emocje - podkreślił.
Emocje szefa rządu
Belka nie krył, że podczas piątkowych obrad Sejmu nie tyle emocjonował się kierowanymi do niego przez posłów pytaniami i swoimi odpowiedziami, ile "próbami zdestabilizowania kraju", na które, jak zaznaczył, nie potrafi patrzeć ze spokojem.
Wszyscy moi współpracownicy mówią "Marek, ty się nie denerwuj, to jest teatr" (...) Cóż to za teatr? To jest granie Polską. Ja tego nie mogę zaakceptować. To jest polityka w najgorszym stylu - ocenił.
Premier poinformował, że szef AW Andrzej Ananicz już skontaktował się z przewodniczącym sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Józefem Gruszką (PSL) w kwestii odtajnienia materiałów dotyczących rzekomych pełnomocnictw prezydenta do poufnych negocjacji w sprawie sprzedaży polskich firm energetycznych.
Widziałem, że minister Ananicz już kontaktował się z panem posłem Gruszką, który akurat jest w obu tych komisjach (ds. służb specjalnych oraz śledczej w sprawie PKN Orlen) - powiedział. Pytany jak szybko może zapaść decyzja o odtajnieniu dokumentów powiedział: Myślę, że to już od nich zależy, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby usiedli już jutro i na ten temat pracowali.
Takie kontredanse
Belka podkreślił, że im dłużej wokół tej sprawy odbywają się "takie kontredanse", to jest więcej niepewności w kraju. Współczuję tylko tym wszystkim, którzy oczekują na jakieś sensacje - dodał.
Szef rządu wyraził też nadzieję, że jeśli dojdzie do odtajnienia części tych dokumentów, "to w taki sposób, który nie narażałby naszych źródeł informacji za granicą".
Złożony przez Rokitę wniosek - popierany oprócz PO także przez kluby PiS, LPR, PSL i mniejsze koła poselskie - związany był z informacjami o tym, że biznesmen Jan Kulczyk - podczas spotkania 18 lipca 2003 r. w Wiedniu - miał zapewniać oficera wywiadu ZSRR i Rosji Władimira Ałganowa, że operacja przejęcia Rafinerii Gdańskiej przez rosyjski Łukoil jest pod kontrolą. Miał przy tym powoływać się na swoje wpływy w Pałacu Prezydenckim.
Nie chcieli samorozwiązania
Podczas obrad Sejmu posłowie nie zgodzili się na skrócenie kadencji Sejmu, o co wnioskował klub LPR. Za samorozwiązaniem Sejmu głosowało 215 posłów, przeciw 233, 3 wstrzymało się od głosu.
Podczas piątkowej debaty nad projektem uchwały w sprawie skrócenia kadencji głosowanie przeciwko zapowiedziały kluby SLD, SdPl, UP oraz koło PLD. Za samorozwiązaniem Sejmu, oprócz Ligi, opowiedziały się kluby PO, PiS, Samoobrony i PSL.