Rywin: przegrałem bitwę, nie przegrałem wojny
Przegrałem bitwę, ale to nie znaczy, że przegrałem wojnę - powiedział Lew Rywin po ogłoszeniu wyroku skazującego go na 2,5 roku więzienia za oszustwo. "Przez usta sędziego słyszałem wypowiedzi Wandy Rapaczyńskiej i Adama Michnika i nic innego" - dodał.
14.01.2017 15:02
Rywin powtórzył tezy swej linii obrony, której sąd w poniedziałkowym wyroku nie dał wiary; że to prezes Agory Rapaczyńska chciała, by Rywin porozmawiał z Michnikiem o "inżynierii finansowej", związanej z zakupem przez Agorę Polsatu i nowelizacji ustawy o rtv. "Wszystkie wątpliwości były tłumaczone na moją niekorzyść" - dodał Rywin.
Zapytany, czemu z ujawnieniem swojej wersji czekał dwa lata, Rywin odparł, że miał przed sobą "ścianę medialną, prasową". "Czy pan kogoś ochrania?" - indagował dziennikarz. "Ochraniam siebie i swoje nazwisko" - brzmiała odpowiedź. Rywin zapewnił, że nie zmieni swej taktyki. "Ja nie zmieniam taktyki, ja trzymam się prawdy i faktów" - oświadczył.
Swoje słowa o "grupie trzymającej władzę" Rywin kolejny już raz nazwał "blefem biznesowym". Dodał, że nie ma nic wspólnego z tym, co się wydarzyło po 22 lipca 2002 r. (gdy Michnik nagrał rozmowę z Rywinem i wieczorem doszło do konfrontacji u premiera Leszka Millera).