Rywin: nie mam nic wspólnego z łapówką dla prokuratora
Lew Rywin i jego obrońcy zaprzeczyli jakoby zatrzymany ostatnio, podejrzewany o korupcję warszawski prokurator Krzysztof W., mógł im obiecywać pomoc w zwolnieniu z więzienia producenta filmowego.
23.03.2007 | aktual.: 23.03.2007 17:25
"Rzeczpospolita" napisała, że Krzysztof W. miał oferować pomoc w zakończeniu sądowej batalii, jaką prokuratura toczyła z obrońcami Rywina o jego wcześniejsze wyjście na wolność. Prokuratura sprawdza taki wątek i ma nagranie, na którym prokurator rozmawia o tym, jak pomóc Rywinowi. Śledczy z warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej ustalają, komu Krzysztof W. oferował takie usługi.
Jak pisze "Rzeczpospolita", prokurator nadzorował pracę prokuratur rejonowych, między innymi tej, która toczyła spór z obrońcami producenta filmowego o jego wcześniejsze zwolnienie.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podczas piątkowej konferencji prasowej nie chciał odnieść do tej publikacji.
Powiedział, że w mediach pojawia się szereg informacji, a wiele z nich nie odpowiada rzeczywistości. Nie mogę mówić co jest nieprawdą, a co może być prawdą, bo w ten sposób odwoływałbym się do tych informacji, które są objęte tajemnicą postępowania- powiedział Ziobro.
Minister podkreślił, że w tej sprawie pojawia się "problem immunitetu" prokuratora. Niestety takie funkcjonuje u nas prawo, że pan prokurator może teraz wyjść na wolność (...) Musi być odwołanie do drugiego sądu i nie wolno w tym czasie pozbawiać wolności prokuratora oskarżonego o tak ciężkie przestępstwa - powiedział Ziobro. Wyraził nadzieję, że "to prawo uda się zmienić".
W oświadczeniu Rywina, jakie przekazał jego obrońca, Marek Małecki, czytamy: "Kategorycznie oświadczam, że nikt nie składał mi żadnej propozycji korupcyjnej, zarówno podczas procesu sądowego, jak i podczas odbywania kary".
"W trakcie każdego posiedzenia sądu, dotyczącego przerwy w odbywaniu kary lub mojego zwolnienia prokuratorzy zawsze sprzeciwiali się wnioskom moim i moich obrońców, robili wszystko, aby przedłużyć postępowania, nie dopuścić do mojego zwolnienia i uniemożliwić mi leczenie w warunkach wolności" - napisał producent filmowy. według niego, "skutki tej restrykcyjnej polityki i zaniedbań w leczeniu odczuwa do dzisiaj".
Z kolei adwokaci Lwa Rywina, Wojciech Tomczyk, Piotr Rychłowski i Marek Małecki, w oświadczeniu napisali, że w trakcie reprezentowania spraw Rywina nikt nie składał im żadnej propozycji korupcyjnej.
"Żadna z osób, które reprezentowały urząd prokuratorski, w kontaktach z nami, nie poruszyła innych spraw poza kwestiami merytorycznymi. Prokuratorzy reprezentujący prokuratury warszawskie w zdecydowany, zgodny z prawem sposób, sprzeciwiali się wnioskom obrony i pana Lwa Rywina, tym samym realizując restrykcyjną politykę Ministerstwa Sprawiedliwości" - napisali w oświadczeniu obrońcy.
Krzysztofa W. we wtorek wieczorem zatrzymało Centralne Biuro Śledcze, mając informacje, że za łapówki oferował uchylenie aresztu lub przerwy w karze. Tuż przed zatrzymaniem prokurator przyjął od podstawionych funkcjonariuszy 300 tys. zł za obietnicę wypuszczenia na wolność podejrzanego o handel narkotykami.
W czwartek Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym uchylił immunitet Krzysztofowi W. Decyzja jest nieprawomocna, prokurator może się od niej odwołać.