PolskaRywin: nie mam nic wspólnego z łapówką dla prokuratora

Rywin: nie mam nic wspólnego z łapówką dla prokuratora

Lew Rywin i jego obrońcy zaprzeczają
doniesieniom "Rzeczpospolitej", jakoby zatrzymany ostatnio,
podejrzewany o korupcję warszawski prokurator Krzysztof W., mógł
obiecywać pomoc w zwolnieniu z więzienia producenta filmowego.

23.03.2007 | aktual.: 23.03.2007 10:27

Gazeta napisała, że prokuratura sprawdza taki wątek i ma nagranie, na którym prokurator Krzysztof W. rozmawia o tym, jak pomóc Rywinowi. Jak pisze "Rzeczpospolita", prokurator nadzorował pracę prokuratur rejonowych, między innymi tej, która toczyła spór z obrońcami producenta filmowego o jego wcześniejsze zwolnienie.

"Kategorycznie oświadczam, że nikt nie składał mi żadnej propozycji korupcyjnej, zarówno podczas procesu sądowego, jak i podczas odbywania kary" - brzmi oświadczenie Rywina, które przekazał jego obrońca, Marek Małecki.

"W trakcie każdego posiedzenia sądu, dotyczącego przerwy w odbywaniu kary lub mojego zwolnienia prokuratorzy zawsze sprzeciwiali się wnioskom moim i moich obrońców, robili wszystko, aby przedłużyć postępowania, nie dopuścić do mojego zwolnienia i uniemożliwić mi leczenie w warunkach wolności" - napisał producent filmowy.

W oświadczeniu dodał, że "skutki tej restrykcyjnej polityki i zaniedbań w leczeniu odczuwa do dzisiaj".

Z kolei adwokaci Lwa Rywina, Wojciech Tomczyk, Piotr Rychłowski i Marek Małecki, w przekazanym oświadczeniu napisali, że w trakcie reprezentowania spraw Rywina nikt nie składał im żadnej propozycji korupcyjnej.

"Żadna z osób, które reprezentowały urząd prokuratorski, w kontaktach z nami, nie poruszyła innych spraw poza kwestiami merytorycznymi. Prokuratorzy reprezentujący prokuratury warszawskie w zdecydowany, zgodny z prawem sposób, sprzeciwiali się wnioskom obrony i pana Lwa Rywina, tym samym realizując restrykcyjną politykę Ministerstwa Sprawiedliwości" - napisali w oświadczeniu obrońcy Rywina.

Krzysztofa W. zatrzymało Centralne Biuro Śledcze, mając informacje, że za łapówki oferował uchylenie aresztu lub przerwy w karze. Tuż przed zatrzymaniem prokurator przyjął od podstawionych funkcjonariuszy 300 tys. zł za obietnicę wypuszczenia na wolność podejrzanego o handel narkotykami.

Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym uchylił immunitet Krzysztofowi W. Decyzja jest nieprawomocna, prokurator może się od niej odwołać.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)