Ryszard Terlecki o europosłach z PO: niech sobie kandydują z Niemiec
Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu i przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS twierdzi, że nie boi się nałożenia sankcji na Polskę przez Unię Europejską. Bardzo krytycznie ocenił zachowanie europosłów PO, którzy głosowali za przyjęciem rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie Polski. - Niech sobie kandydują z Niemiec, Belgii czy skąd chcą - stwierdził Terlecki.
- Sankcji się nie boję, ale prawdę mówiąc przykro jest oglądać to widowisko europejskie. Jest taka sytuacja, że jest jeszcze półtora roku do wyborów, a ten establishment brukselski jakoś bardzo nerwowo się zachowuje i usiłuje za wszelką cenę uzasadnić swoje funkcjonowanie, swój udział we władzy. To robi złe wrażenie - mówił Ryszard Terlecki w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24 pytany o przyjętą wczoraj przez Parlament Europejski rezolucję w sprawie praworządności w Polsce.
- To w ogóle skandal, że są tacy, którzy tak bardzo nie lubią, nie chcą własnej ojczyzny, że potrafią głosować przeciwko niej. Głosowanie za rezolucjami, które mają karać Polskę za niepopełnione winy, to jednak przekroczenie wszelkich granic i ta szóstka europosłów nie zasługuje na to, żeby w ogóle myśleć o nich jako o przyszłych parlamentarzystach - stwierdził Terlecki, mówiąc o europosłach z list Platformy Obywatelskiej, którzy głosowali za przyjęciem rezolucji. - Niech sobie kandydują z Niemiec, Belgii czy skąd chcą. Oni nie są patriotami, to z pewnością, ale oni też zachowali się obrzydliwie wobec własnej ojczyzny - ocenił Terlecki.
Bogdan Rymanowski pytał także przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PiS o rekonstrukcję rządu PiS i pojawiające się informacje dotyczące zmiany na stanowisku premiera. - Pani premier jest panią premier. Sprawdziły się moje słowa - odparł Terlecki. - Natomiast jeżeli chodzi o zmiany w rządzie, to będziemy mówić o nich wtedy, gdy będą następować. To skomplikowane decyzje. To musi być decyzja komitetu politycznego. Musi się zebrać cały komitet, co z pewnością nie umknie uwadze mediów. Dzisiaj można powiedzieć, że zmiany w rządzie będą miały miejsce i myślę, że w tym roku. Nic więcej powiedzieć nie można - stwierdził wicemarszałek Sejmu.
- Nie odebrałem tego jako pożegnania - odparł Terlecki, dopytywany przez prowadzącego program, czy wspólna konferencja premier Beaty Szydło i prezesa PiS podsumowująca dwa lata rządu PiS nie wyglądała na "aksamitne pożegnanie" szefowej rządu.