Ryszard Petru: Proszę Majdanem nie straszyć. Majdan był krwawy
• Petru w Radiu ZET apeluje do Jarosława Kaczyńskiego
• Prezes PiS porównał manifestacje KOD do wydarzeń z Ukrainy
• Petru: PiS chce "zesłać, zatkać i zastraszyć" TK
• Sejmowa komisja pracowała nad nowelizacją o Trybunale 12 godzin
Przewodniczący Nowoczesnej przekonywał, że "nikt nie planuje Majdanu". - Nikt nie ma zamiaru robić krwawych demonstracji, natomiast nie ma innych form protestowania, jeśli w Sejmie nie słucha się opozycji. Wczoraj można było zobaczyć, jak wygląda dyskusja w Sejmie - dodał Petru. Zapewnił, że protesty, w których będzie brała udział Nowoczesna, będą pokojowe.
Zdaniem Petru, PiS chce "zesłać, zatkać i zastraszyć" Trybunał Konstytucyjny. - Będzie kadłubek, kadłubkowy Trybunał Konstytucyjny - stwierdził polityk.
- Chodzi o to, żeby Trybunał był nieskuteczny. Jeżeli dyscyplinarkę może zrobić minister sprawiedliwości, to może pogrozić sędziemu i go zastraszyć. Wprowadzono zapis, który mówi o tym, że projekty będą rozpatrywane według zgłoszeń. Każdy minister rządu może wrzucić taką ilość wniosków do TK, żeby go zatkać i przez 3,5 roku Trybunał nie będzie w stanie wydać orzeczenia w żadnej sprawie - komentował projekt przewodniczący Nowoczesnej.
Nowelizacja TK. 12 godzin pracy w komisji
Komisja rozpoczęła prace nad projektem nowelizacji ustawy o TK w poniedziałek o godz. 10. Zostały one przerwane o godz. 21 z powodu głosowań w Sejmie, a następnie wznowione przed godz. 23. Zakończyły się przed północą przyjęciem sprawozdania. "Za" głosowało 15 posłów, 10 było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu. Wcześniej, przyjmując poprawki PiS, komisja odrzucała poprawki zgłaszane przez PO i Nowoczesną; będą one złożone jako wnioski mniejszości.
PiS zapowiadało, że chce uchwalić ustawę jeszcze przed świętami. W sejmie trwa obecnie na ten temat gorąca debata.
Awantura w komisji
Kilkunastominutową awanturę w komisji wywołała m.in. kwestia ważności wieczornego głosowania dotyczącego ogłoszenia przerwy w obradach do 7 stycznia. Wnioskowała o to Nowoczesna, wskazując m.in. na konieczność zapoznania się z opinią Prokuratora Generalnego. Wniosek został w pierwszym głosowaniu przyjęty.
Jednak zdaniem posłów PiS głosowanie było nieważne; opozycja uważa natomiast, że przerwa została ogłoszona - w głosowaniu bowiem 12 posłów opowiedziało się za ogłoszeniem przerwy, zaś 11 przeciw. PiS zgłosił wniosek o reasumpcję tego głosowania, argumentował, że w głosowaniu wzięli udział posłowie spoza komisji. Przeciw takiej decyzji zaprotestowała opozycja, argumentując, że nic takiego nie miało miejsca. - Wszystko jest nagrane - wskazywała opozycja.
Głosowanie w sprawie przerwy do stycznia w końcu powtórzono. Tym razem za jej ogłoszeniem było 13 posłów, a 15 zagłosowało przeciw i wniosek odrzucono.