Ryszard Petru pozwie rzeczniczkę PiS. Pawłowicz broni koleżanki
Proces z powództwa cywilnego przeciwko rzeczniczce Prawa i Sprawiedliwości Beacie Mazurek zapowiada Ryszard Petru. Lider Nowoczesnej za nieakceptowalne uznał wypowiedzi Mazurek, w których nazwała go "zdrajcą", zarzucając mu próbę doprowadzenia do debaty na temat Polski w Parlamencie Europejskim w dniu 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.
- Będę zgłaszał wniosek z prośbą o odszkodowanie - zapowiedział Petru w rozmowie z Superstacją.
Dodał, że rzeczniczka PiS powinna "raczej dziękować, a nie oskarżać". Stwierdził, że rozmawiał w poniedziałek przewodniczącym frakcji liberałów w PE i prosił o zmianę dnia debaty. - To jest w interesie Polski, aby nie łączyć tych debaty w Parlamencie Europejskim i rocznicy stanu wojennego - podkreślał swoje stanowisko lider Nowoczesnej.
Petru w sprawie oskarżeń ze strony Beaty Mazurek zwrócił się też do Komisji Etyki Poselskiej. W swoim wniosku domaga się ukarania posłanki PiS, ale niewykluczone, że niebawem będzie musiał wnosić o zdyscyplinowanie także innych polityków partii Jarosława Kaczyńskiego.
Broniąca rzeczniczki PiS, Krystyna Pawłowicz powtórzyła bowiem wręcz oskarżenie koleżanki wobec Petru. - Jest zdrajcą, jak w Unii Europejskiej nadaje na Polskę, to jest zdrajca Polski. W Komisji Etyki większość mają jego koleżanki i koledzy, także Komisja Etyki nigdy swoich nie skaże, a zawsze będzie wymierzała bolszewicką sprawiedliwość Prawu i Sprawiedliwości - powiedziała posłanka PiS dziennikarzom Superstacji.
oprac. A. Jastrzębski