Ryszard Petru docenia zmianę premiera? "Zrobi lepsze wrażenie w Unii Europejskiej"
- Teraz ma już być spokojnie - skwitował gorzko zmianę na stanowisku premiera Ryszard Petru. Polityk uważa, że rekonstrukcja rządu musi dotknąć co najmniej dwóch kontrowersyjnych ministrów. I zaznacza, że konflikty Morawieckiego wewnątrz PiS-u mogą skończyć się "wojną wewnętrzną".
08.12.2017 | aktual.: 30.03.2022 10:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- PiS często atakował mnie za to, że pracowałem w sektorze bankowym. Pytanie, co zrobi z pierwszym bankierem Rzeczpospolitej, który zostaje teraz premierem? - kpił w Sejmie Ryszard Petru. Polityk przyznał jednak, że Mateusz Morawiecki na pewno "zrobi lepsze wrażenie w Unii Europejskiej". - Będzie lepiej przyjmowany, ale fundamentalna byłaby zmiana przynajmniej dwóch ministrów: Macierewicza i Waszczykowskiego. To byłaby zmiana na lepsze - zaznaczył.
Petru stwierdził że Morawiecki popierał "antyunijną politykę rządu". - Nie słyszałem słowa oburzenia na marsze 11 listopada. Polityka nie polega tylko na wrażeniu. Nie może być tak, że ładnie wyglądam, jestem sympatyczny i kulturalny, a jednocześnie popieram antyunijną politykę i marsze, na których pojawiają się hasła faszystowskie - uznał.
Zobacz także
- PiS przeprowadził wszystkie najgorsze zmiany, jakie chciał. Sądownictwo zaorał, Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy - wyliczał Petru. - Teraz ma być już spokojnie - skwitował.
Petru zaznaczył, że Mateusz Morawiecki "to nie jest Beata Szydło, która starała się ze wszystkimi dobrze żyć". - To jest osoba, która ma konflikty wewnątrz PiSu- podkreślił i powiedział, że ma na myśli relację ze Zbigniewem Ziobrą.
- Podzielili się spółkami skarbu państwa i takie spółki jak PKO S.A. i PZU są pod rządami Zbigniewa Ziobry. Ta zmiana oznacza więc też zmianę układu sił w PiS i nie wiadomo, czy to się nie skończy jakąś wojną wewnętrzną - dodał.