Ryszard Kalisz: dla Giertycha uczniowie są nic niewarci
Minister edukacji Roman Giertych popełnił duży błąd nie spotykając się z uczniami. Swoją butną postawą ogranicza swobodę myślenia i dyskusji. Demonstracja Inicjatywy Uczniowskiej nie była inspirowana przez SLD - powiedział poseł SLD Ryszard Kalisz w audycji "Salon Polityczny Trójki".
14.06.2006 | aktual.: 14.06.2006 11:20
Salon Polityczny Trójki:Czy policja zachowała się odpowiednio w stosunku do nielegalnej demonstracji Inicjatywaty Uczniowskiej?
Ryszard Kalisz: Nie, nie. Drodzy Państwo, po pierwsze Giertych powinien wyjść do młodzieży.
Ale w tym czasie miał konferencję w sprawie wyników egzaminów gimnazjalnych.
- Pani redaktor, Giertych zachowuje się butnie. Dla niego nauczyciele, dla niego uczniowie, to są ludzie niewarci nawet mrugnięcia oka i on popełnia wielki błąd. Powinien wyjść, porozmawiać, pokazać im, jak on uważa, że on jest normalny i jest dobrym ministrem edukacji narodowej, powinien podjąć tę dysputę z młodzieżą.
Ale policja została wezwana, to co miała zrobić?
- Niestety dzisiaj w policji zostali zwolnieni ludzie, którzy zajmowali się prewencją. I ci policjanci na niższych szczeblach nie wiedzą jak się zachowywać, bo nie ma tych szefów, którzy by się na tym znali. W takiej sytuacji, oczywiście, nie używa się całego rynsztunku policyjnego, tylko postępuje się tak, jak w stosunku do jedenasto-, dziesięcio- czy dwunastoletnich dzieci.
Ale oni też poważnie demonstrowali. Sami podobno, podobno to nie SLD ich inspiruje, tak, jak niektórzy mówią.
- Nie, nie. To są spontaniczne. Pani nie wierzy? Słuchajcie, ja wam powiem jedną rzecz, drodzy Państwo. Jak Giertych jest premierem, wicepremierem i ministrem edukacji narodowej, to ja się nie dziwię tej narodowej spontaniczności nauczycieli, uczniów.
Ale co zrobił Giertych złego jako minister?
- Jak to co? Chociażby tego dyrektora Centralnego Ośrodka Doskonalenia Zawodowego, Mirosława Sielatyckiego wyrzucił za co? Że na 400 stron, na jednej linijce było coś takiego, co Giertychowi się nie podoba. To przecież nazywa się drodzy Państwo ograniczenie myślenia, swobody dyskusji. Po prostu duszno jest w polskich szkołach pod kierownictem ministra edukacji narodowej Romana Giertycha.
A czy Joanna Senyszyn dobrze służy ideom głoszonym przez SLD?
- Ja już powiedziałem wyraźnie i nie chciałbym do tego wracać. I w niedzielę to powiedziałem. Ja uważam, że akurat te konkretne słowa papieża, wypowiedziane w 1979 roku na placu, wtedy Zwycięstwa, teraz Piłsudskiego mają szczególne znaczenie dla Polaków i nie tylko. I nie można ich nadużywać. Ja wyraziłem swój stosunek do tego i jeżeli Pani redaktor pozwoli na tym skończę. Ja uważam, że to było niewłaściwe.
Przeczytaj cały wywiad