Ryszard Kalisz: Aleksander Kwaśniewski ma bardzo dużą wewnętrzną demokrację
Ryszard Kalisz pytany przez "Rzeczpospolitą", po co mu stowarzyszenie Dom Wszystkich Polska, skoro mógłby zostać na przykład kandydatem na prezydenta SLD, tłumaczy, że stąd, że "nie interesują go funkcje". - Jestem człowiekiem spełnionym, mam zasoby finansowe, dzięki którym nie muszę być politykiem i postanowiłem zrobić coś dla obywateli - mówi.
Kalisz przyznaje, że konkretnie chodzi mu o to, żeby zmienić system podejmowania decyzji politycznych. - Dziś mamy do czynienia z partiami zbudowanymi na aparacie, które nie mają merytorycznego mechanizmu podejmowania decyzji, za to z byle powodu eliminują mądrych ludzi takich jak prof. Zbigniew Ćwiąkalski. Mnie się to nie podoba - mówi "Rz". Jak zaznacza, partie i ich aparaty bronią swoich przywilejów, na przykład tego, że mają pieniądze z budżetu państwa i wydają je jak chcą.
Gazeta zauważyła, że choć Kalisz mówi o demokracji, to decyzje w koalicji Europa Plus będzie podejmował jeden człowiek - Aleksander Kwaśniewski.
- U nas jest wiele podmiotów i gdybyśmy wszystko poddawali pod dyskusję, to niczym dobrym by się to nie skończyło. Musimy się zdać na autorytet. Aleksander Kwaśniewski ma bardzo dużą wewnętrzną demokrację i będzie się z nami konsultował, ale decyzję ostateczną musi podjąć on, bo inaczej nigdy nie powstanie wspólna lista do Parlamentu Europejskiego - podsumowuje Kalisz.