Rydzyk zaprosi, jak Tusk przeprosi
Donald Tusk otrzyma zaproszenie do Radia Maryja, pod warunkiem że przeprosi ojca Tadeusza Rydzyka i słuchaczy toruńskiej rozgłośni - ustalił "Dziennik". Według polityków Platformy Obywatelskiej, oznacza to, że do debaty nie dojdzie, bo o przeprosinach nie może być mowy.
12.10.2007 | aktual.: 12.10.2007 04:28
Radio Maryja na antenie zapowiada, że już wkrótce do sztabu PO prześle oficjalną odpowiedź w sprawie debaty.
Pan Tusk musi najpierw przeprosić za obrażanie "moherowych beretów" i spoty, w których są kłamstwa na temat o. Rydzyka - mówi nam prof. Jerzy Robert Nowak, jeden z głównych ideologów środowiska Radia Maryja. Jak ustaliła gazeta, jest to warunek pojawienia się lidera PO w toruńskiej rozgłośni. Również inni rozmówcy "Dziennika" blisko związani z o. Rydzykiem podkreślają, że bez przeprosin w ogóle nie ma mowy o debacie Tuska ze słuchaczami toruńskiego radia.
Ten człowiek cały czas bruździł Radiu Maryja, a teraz się tam wciska - dziwi się prof. Ryszard Bender z LPR, obecnie kandydat na senatora PiS. Zaznacza przy tym, że nawet najwięksi grzesznicy się nawracają. Tusk musi najpierw przeprosić, zaproszenie do Radia Maryja będzie ze strony o. Rydzyka rozgrzeszeniem, a rozmowa ze słuchaczami pokutą - ironizuje częsty gość Radia Maryja.
Dla polityków Platformy taki warunek jest nie do przyjęcia. To absurd. Nie widzę powodu do przeprosin, to o. Rydzyk powinien przeprosić Donalda Tuska za obrażanie swoich politycznych przeciwników - odpowiada senator Stefan Niesiołowski. Zdaniem Jarosława Gowina, taki warunek będzie oznaczać zastopowanie debaty z liderem Platformy. Przeprosiny nie wchodzą w grę - mówi senator PO.
Niewykluczone, że postawienie warunku, o którym z góry wiadomo, że jest dla Tuska nie do przyjęcia, jest świadomym zabiegiem ojca Rydzyka, by z jednej strony nie doszło do debaty, a z drugiej - by winą za to nie można było obarczyć ojca dyrektora - ocenia "Dziennik". (PAP)