Ryba z zaburzeniami hormonalnymi terroryzowała turystów
Policyjni nurkowie zakończyli koszmar turystów, terroryzowanych przez wielkiego sandacza. Ryba w ciągu jednego weekendu pogryzła sześć osób, kąpiących się w jeziorze Maggiore na granicy szwajcarsko-włoskiej. Podejrzewa się, że za jej agresywnym zachowaniem kryły się zaburzenia hormonalne - informuje Yahoo! News za agencją AFP.
Lokalne media informowały, że w miniony weekend agresywny sandacz zaatakował sześć osób. Dwie z nich trafiły do szpitala z 10-centymetrowymi ranami na ciele.
Policyjni nurkowie najpierw próbowali złapać sandacza w siatkę. Gdy to się nie udało, użyli harpuna. Z tak uzbrojonymi przeciwnikami, ryba nie miała szans.
Sandacz, który siał panikę wśród turystów, mierzył 70 centymetrów i ważył osiem kilogramów. Ryby te bardzo rzadko atakują ludzi. Jak się przypuszcza, osobnik z jeziora Maggiore cierpiał na zaburzenia hormonalne, które mogły być przyczyną agresywnego zachowania.
Mięso "potwora z Maggiore" trafi teraz na talerze turystów wypoczywających nad jeziorem.