Ruszyło referendum niepodległościowe w Katalonii. 38 rannych w zamieszkach

O godz. 9 ruszyło referendum niepodległościowe w Katalonii, kontestowane przez Madryt i Parlament Europejski. Przed południem działało w regionie 73 proc. z ponad 2300 lokali wyborczych. Policjanci wkraczają do wielu z ponad tysiąca czynnych lokali wyborczych i konfiskują urny i karty wyborcze. Zamknęli już kilkadziesiąt szkół, w których miało dojść do głosowania. Funkcjonariusze użyli gumowych kul wobec protestujących w Barcelonie. 38 osób jest rannych.

Przepychanki z policją przed lokalem wyborczym w Barcelonie
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Alberto Estevez
Adam PrzegalińskiOskar Górzyński

Katalończycy od wczesnych godzin rannych formowali kolejki przed lokalami wyborczymi. 5 mln 300 tys. obywateli tego regionu Hiszpanii może głosować w jakimkolwiek lokalu wyborczym, kartę do głosowania można wydrukować i wypełnić już w domu, a potem zanieść do lokalu - informuje "La Vanguardia". Jednocześnie do lokali zaczęli zjeżdżać funkcjonariusze katalońskiej policji, tzw. Mossos d'Esquadra oraz hiszpańskiej Straży Obywatelskiej (Guardia Civil). Zamknęli już kilkadziesiąt szkół, w których zorganizowano lokale wyborcze i skonfiskowali część urn.

Wśród szkół, gdzie interweniowała policja była również ta, gdzie głosować miał szef katalońskiego rządu Carles Puigdemont. Polityk ostatecznie zdołał oddać swój głos w miejscowości Cornella del Terri pod Gironą. Zagłosował także wicepremier Oriol Junquera.

Przed kilkoma szkołami doszło do przepychanek z siłami bezpieczeństwa, które ściągnęły do Katalonii z całego kraju. W wyniku starć urazu doznało wiele osób, w tym m.in. starsza kobieta, której zdjęcie natychmiast stało się dla zwolenników secesji symbolem tego dnia. 38 osób jest rannych - donosi "El Pais".

Rzecznik autonomicznego rządu Katalonii Jordi Turull potwierdził, że w niektórych lokalach wyborczych interweniowała hiszpańska policja. Zaznaczył, że siłowe rozwiązania zastosowane przez Madryt uderzają w podstawowe prawa człowieka. Wezwał organizacje międzynarodowe do mediacji w związku z blokowaniem przez centralny rząd Hiszpanii katalońskiego referendum.

Pojawiły się też doniesienia o użyciu przez policję gumowych kul, aby rozpędzić gromadzące się tłumy.

Zobacz też: Hiszpania podzielona?

Autonomiczny rząd Katalonii poinformował, że przed południem działało w regionie 73 proc. lokali wyborczych z ponad 2300 zaplanowanych w referendum niepodległościowym.

Szkoły publiczne od piątkowego popołudnia są otwarte z uwagi na prowadzone przez uczniów i ich rodziców aktywności kulturalno-sportowe. Hiszpańskie media twierdzą, że jest to pretekst, aby uniemożliwić zamknięcie placówek oświatowych przez policję.

W sobotę hiszpański rząd informował, że zamknięto większość budynków publicznych, które miały służyć jako lokale do głosowania w referendum. Rano osoby stojące w kolejkach zaczęły blokować drzwi niektórych lokali wyborczych, chcąc zapobiec ewentualnym działaniom policji.

Szef katalońskiej policji Josep Lluis Trapero instruował w piątek wszystkie jednostki, by 1 października, zgodnie z nakazem sądu, konfiskowały urny i materiały wyborcze. Według "La Vanguardii" w przypadku takich działań policji organizatorzy zalecają Katalończykom stosowanie "pokojowego oporu".

Dziennik informuje, że w niektórych lokalach widać urny wyborcze i karty do głosowania.

W sobotę Gwardia Cywilna dokonała rewizji w siedzibie centrum informatycznego rządu Katalonii. Interwencja służy uniemożliwieniu elektronicznego liczenia głosów w plebiscycie.

W niedzielę rano budynek barcelońskiego Centrum Telekomunikacji i Technologii Informatycznej (CTTI) w dalszym ciągu był blokowany przez funkcjonariuszy hiszpańskiej policji.

Plebiscyt w Katalonii jest utrudniony także w związku z licznymi rewizjami, w efekcie których hiszpańska policja przejęła około 13 mln kart do głosowania na referendum. Część z nich skonfiskowano w budynkach katalońskiego rządu, gdzie 20 września przeprowadzono rewizje i aresztowano 14 osób, w tym wysokich rangą urzędników.

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani ogłosił, że referendum niepodległościowe jest "nielegalne". - To decyzja podjęta wbrew regułom parlamentu Katalonii i wbrew konstytucji Hiszpanii - podkreślił.

Hiszpańskie media informują, że na referendum ws. niepodległości Katalonii wpływa Rosja. Wskazują, że osoby i instytucje powiązane z Kremlem na 48 godzin przed plebiscytem zwiększyły liczbę publikowanych informacji na jego temat o 2 tys. proc.

Źródło: PAP,El Pais,La Vanguardia

Wybrane dla Ciebie
Flaga Wagnerowców na granicy. Estonia wyśmiała zdarzenie
Flaga Wagnerowców na granicy. Estonia wyśmiała zdarzenie
Ogromne protesty w Serbii. Prezydent zapowiedział spełnienie żądań
Ogromne protesty w Serbii. Prezydent zapowiedział spełnienie żądań
Obława policji w Smogorzewie. Na drodze leśnej padły strzały
Obława policji w Smogorzewie. Na drodze leśnej padły strzały
Inwazja na Tajwan? "Xi Jinping jest świadomy konsekwencji"
Inwazja na Tajwan? "Xi Jinping jest świadomy konsekwencji"
Wyniki Lotto 02.11.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 02.11.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Inwestycja na cmentarzu. Akademia KGB na dawnej nekropolii
Inwestycja na cmentarzu. Akademia KGB na dawnej nekropolii
Minister rolnictwa reaguje na oświadczenie Telusa. "Jestem załamany"
Minister rolnictwa reaguje na oświadczenie Telusa. "Jestem załamany"
Wypadek podczas pościgu. Jest nowy komunikat policji
Wypadek podczas pościgu. Jest nowy komunikat policji
Dramatyczny finał poszukiwań. Ciała braci na dnie jeziora
Dramatyczny finał poszukiwań. Ciała braci na dnie jeziora
Działo się 2 listopada: groźby USA, atak hakerski i oświadczenie Telusa
Działo się 2 listopada: groźby USA, atak hakerski i oświadczenie Telusa
"Brednie u Rymanowskiego". Okładka gazety wywołała kontrowersje
"Brednie u Rymanowskiego". Okładka gazety wywołała kontrowersje
Nadchodzi bardzo duże ochłodzenie. Podano, kiedy się zacznie
Nadchodzi bardzo duże ochłodzenie. Podano, kiedy się zacznie