Ruszają wielkie manewry NATO na Bałtyku. Polska gospodarzem Baltops 2016
• W ćwiczeniach bierze udział 6 tys. żołnierzy z 17 państw
• "Celem jest demonstracja zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności regionu Morza Bałtyckiego"
• To już 44. edycja tych manewrów
• Rosjanie nazwali organizację ćwiczeń NATO w tym rejonie "działaniem destabilizującym"
Baltops 2016 rozpoczynają się w piątek i potrwają do 19 czerwca. Będą się odbywały na terytorium Estonii, Finlandii, Niemiec, Szwecji i Polski oraz na wodach międzynarodowych - informuje portal defence24.pl. Organizatorem manewrów jest Dowództwo Morskich Sił Uderzeniowych i Wsparcia NATO (ang. Naval Striking and Support Forces NATO - STRIKFORNATO). W szkoleniu ma wziąć udział ponad 40 okrętów.
NATO podkreśla na swym portalu internetowym, że celem ćwiczeń jest m.in. zademonstrowanie przywiązaniu sojuszu do zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności regionu Morza Bałtyckiego.
Portal defence24.pl odnotowuje, że w fazie taktycznej ćwiczeń Polska będzie pełniła rolę gospodarza. Jak podkreślił kontradmirał Mirosław Mordel, pozwoli nam to na "doskonalenie procedur logistycznego zabezpieczenia sił sojuszniczych".
W Baltops 2016 będą brały udział polskie samoloty, w tym myśliwce F-16, okręty oraz kompania zmechanizowana.
Magnus Nordenman, dyrektor Brent Scowcroft Center on International Security Atlantic Council w Waszyngtonie, podkreślił w analizie na portalu Instytutu Morskiego USA, że Baltops 2016 to "ważna wiadomość dla Rosji". Ćwiczenia te pokazują "determinację Stanów Zjednoczonych i NATO do operowania na Morzu Bałtyckim oraz przygotowania się na sytuacje, w których siły morskie będą musiały odegrać rolę w wymuszeniu dostępu do tego regionu, by wzmocnić narażone państwa bałtyckie podczas kryzysu lub wojny".
Rosyjskie MSZ: to destabilizacja
Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Aleksiej Mieszkow stwierdził dwa dni wcześniej, że dostrzega w manewrach NATO w regionie Morza Bałtyckiego "czynnik wywołujący napięcia". Jak podkreślił "wszystkie tego typu ćwiczenia mają w sobie poważny ładunek destabilizujący". - Ich podstawowym celem jest wzmacnianie presji wzdłuż rosyjskiej granicy - powiedział Mieszkow agencja Ria Novosti.
Wcześniej rosyjskie MSZ skrytykowało zapowiedź wysłania do Polski, a także na Litwę, Łotwę i do Estonii dodatkowych oddziałów Paktu Północnoatlantyckiego. Choć rosyjscy eksperci próbują lekceważyć wzmocnienie "wschodniej flanki" Sojuszu, to Kreml już zapowiedział podjęcie kroków odwetowych.