Ruchoma atrakcja Warszawy
Po ośmiu latach przerwy ruszyły ruchome schody przy Trasie W-Z w Warszawie. Ich remont trwał rok i kosztował 8 mln zł. Wcześniej schody działały od 1949 do 1997 roku.
21.07.2005 | aktual.: 21.07.2005 18:57
Uruchomienia schodów, których górna stacja znajduje się w kamienicy tuż przy placu Zamkowym, dokonał prezydent stolicy, Lech Kaczyński. Przywracamy Warszawie jedną z jej atrakcji. Niech te schody służą wszystkim jak najlepiej - powiedział Kaczyński. Można nimi zjechać z placu Zamkowego do położonej 12 metrów niżej Trasy W-Z.
Po generalnym remoncie do dyspozycji mieszkańców stolicy oddano dwa ciągi schodów. Pierwotnie było ich trzy, lecz zamiast jednego z nich zaprojektowano schody przeciwpożarowe oraz inklinator (windę jeżdżącą nie w pionie, lecz wzdłuż ruchomych schodów) dla osób niepełnosprawnych. To trzeci tego typu inklinator w Europie. Pozostałe znajdują się w Paryżu i Hamburgu - powiedział jeden z projektantów, Michał Romanowski z pracowni konserwacji zabytków Zamek.
Każdy z ciągów schodów waży 15 ton (dziesięciokrotnie mniej, niż ważyły poprzednie) i ma 28 metrów długości. Schody oraz inklinator poruszają się z prędkością ok. pół metra na sekundę.
Staraliśmy się zachować oryginalny wystrój wnętrza tunelu - przy schodach zamontowano miedziane kinkiety, a na dolnej stacji są rzeźby żołnierzy i robotników - powiedział Romanowski.
Pierwsze otwarcie schodów przy Trasie W-Z nastąpiło 22 lipca 1949 r., jednocześnie z otwarciem samej Trasy. Dostarczyła i zamontowała je moskiewska firma Metrostroj. W czerwcu 1997 r. zostały zamknięte z powodu złego stanu technicznego i braku części zamiennych, których Metrostroj nigdy nie dostarczył.
Pamiętam tamte stare schody, jako dziecko jeździłem nimi z rodzicami za każdym razem, kiedy szliśmy na Starówkę. Robiły strasznie dużo hałasu, czasami się psuły, ale mimo to były dla mnie wielką atrakcją - wspominał jeden z obecnych na otwarciu warszawiaków, 54-letni pan Staszek.
Ruchome schody przy Trasie szybko zyskały popularność, nie tylko wśród warszawiaków. Ich zdjęcia trafiły do wielu gazet, można je było zobaczyć także w jednej ze scen pierwszego polskiego filmu kolorowego - komedii "Przygoda na Mariensztacie" z 1953 r.
Czwartkowej uroczystości towarzyszyło otwarcie wystawy fotograficznej. Oprócz zdjęć przedstawiających dawne schody ruchome w tym miejscu, można też obejrzeć stary regulamin korzystania z nich. Jazda wielokrotna z peronu dolnego na górny i odwrotnie jest niedozwolona - głosił jeden z punktów.
W osobnym pomieszczeniu kamienicy przy pl. Zamkowym, w którym w przyszłości ma mieścić się punkt informacji turystycznej, można obejrzeć odrestaurowaną szafę sterowniczą starych schodów.