RPO zawiadamia prokuraturę. Jacek Międlar mógł popełnić przestępstwo
Adam Bodnar złożył wniosek do organów ścigania w związku z publikacją filmiku przez byłego księdza - informuje RMF FM. Według Rzecznika Praw Obywatelskich, Międlar miał tłumaczyć oraz utożsamiać się z poglądami zamachowca z Nowej Zelandii.
W ocenie RPO, Międlar mógł dopuścić się dwóch przestępstw: nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i wyznaniowych oraz do publicznego pochwalania zamachu.Po zawiadomieniu ze strony Rzecznika Praw Obywatelskich, zgodnie z obowiązującymi przepisami, prokuratura jest zobowiązana do wszczęcia śledztwa.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Skandaliczne nagranie
Wypowiedź Jacka Międlara została opublikowana w serwisie YouTube, jednak krótko po tym usunięta. Pozostały jednak niektóre fragmenty, w których były duchowny próbuje tłumaczyć zamachowca z Nowej Zelandii. "Brenton miał troszeczkę prawo do tego, żeby tak się zachować. Dlaczego? Bo spostrzegł, w jakim kierunki idzie ten rzekomo cywilizowany świat" - stwierdził duchowny.
Jak podkreślił Międlar, napastnikowi z Christchurch "zabrakło Boga", a "walka z tym problemem nie jest przez karabin". Przypomnijmy: w dwóch atakach na meczety w Nowej Zelandii zginęło 50 osób. Był to najkrwawszy akt terrorystyczny w historii Nowej Zelandii.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Po upublicznieniu fragmentów wypowiedzi w mediach, Jacek Międlar zapowiedział złożenie wniosku do prokuratury. Według byłego duchownego "przytoczono słowa, które faktycznie wypowiedział, ale wbrew sugestii manipulantów, nie oznaczały one mojego poparcia, ani usprawiedliwienia zamachu terrorystycznego". Mężczyzna stwierdził także, że od lat jest obiektem ataku, ale "tym razem przekroczono granice".
Reakcja służb
Sprawą nagrania zainteresowała się policja. "Funkcjonariusze wystąpili do administratorów natychmiast po opublikowaniu filmu w sieci o udostępnienie danych osoby, która umieściła nagranie. Powołany został biegły, który analizuje materiał i przygotowuje opinię" - brzmi oświadczenie MSWiA przesłane do redakcji gazeta.pl. Póki co nie jest znana data zakończenia czynności oraz na jakim etapie jest śledztwo.
Kim jest były duchowny?
Jacek Międlar jest znanym przedstawicielem środowisk narodowych w Polsce. Przez pewien czas był księdzem w Zakonie Księży Misjonarzy, jednak po jego publicznych wypowiedziach został zawieszony w czynnościach kapłańskich, ruszyło także śledztwo. Międlar zdecydował o opuszczeniu stanu duchownego i wystąpił z zakonu.
Międlar został także skazany za spalenie wraz z Piotrem Rybakiem kukły Żyda podczas manifestacji we Wrocławiu. Na zeszłorocznym Marszu Niepodległości w stolicy Dolnego Śląska po raz kolejny musiały interweniować służby. Zgromadzenie rozwiązano m.in po wypowiedziach Międlara o ówczesnym prezydencie Wrocławia, Rafale Dutkiewiczu.
"Chcieli nam zakleić usta, żebyśmy nie mogli mówić. Dobrze, że dotarliśmy na Rynek, a ten ustępujący Żyd z jarmułką robił wszystko, żebyśmy nie dotarli" mówił były duchowny w listopadzie. "Nie pozwolimy, aby język hebrajski mówił, co mamy robić w naszej ojczyźnie. Polska musi być katolicka, chrześcijańska" dodał Międlar.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: RMF FM
Zobacz także: Tomasz Siemoniak drwi z Beaty Szydło. "Coś niesłychanego"