RPO pisze do KGP. "Prywatne paralizatory? To niedopuszczalne"
Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Komendanta Głównego Policji w sprawie wykorzystywania przez policjantów prywatnych paralizatorów. Jego zdaniem, posiadanie i używanie ich w trakcie pełnienia służby jest niedopuszczalne.
"Za całkowicie niedopuszczalne - w mojej ocenie - należy uznać posiadanie oraz używanie prywatnego sprzętu (na przykład paralizatorów) przez policjantów w trakcie pełnienia służby. Należy podkreślić, iż używanie tego rodzaju urządzeń zawsze wiąże się z niebezpieczeństwem dla życia i zdrowia osób, wobec których prowadzone są interwencje" - napisał RPO Adam Bodnar w piśmie do szefa KGP nadinsp. Jarosława Szymczyka.
Rzecznik podkreślił, że jego niepokój budzą kolejne informacje w mediach o stosowaniu przez policjantów przemocy - w tym nadużywania środków przymusu bezpośredniego. Jego zdaniem w przypadkach tych może dochodzić do naruszeń zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania lub karania.
RPO przekazał, że podjął z urzędu sprawę dotyczącą bezprawnego użycia paralizatora - niebędącego na wyposażeniu funkcjonariusza policji - podczas interwencji wobec dwóch zatrzymanych w nocy z 3 na 4 czerwca 2017 r. w Lublinie. Jeden z nich - obywatel Francji - doznał obrażeń ciała skutkujących rozstrojem zdrowia na czas poniżej siedmiu dni. Bodnar zwrócił się do KGP o informacje dot. przebiegu postępowań w tej sprawie.
Rzecznik wskazał, że był to kolejny przypadek użycia przez policjanta urządzenia, niebędącego jego służbowym wyposażeniem. Podobna sytuacja - jak podał - miała miejsce w grudniu 2013 r. na sali wykładowej Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
RPO zwrócił się do KGP z prośbą o zbadanie problemu wykorzystywania przez policjantów prywatnych urządzeń stanowiących środki przymusu bezpośredniego, a także o ustalenie, ile takich spraw było przedmiotem postępowań oraz poinformowanie o stanowisku i ewentualnie podjętych działaniach.
Trzej policjanci z jednego z komisariatów w Lublinie, wobec których toczy się śledztwo ws. bezprawnego użycia paralizatora wobec obywatela Francji, zostali zwolnieni ze służby w policji. Wszyscy trzej są tymczasowo aresztowani. Prokuratura zarzuca jednemu z policjantów bezprawne użycie paralizatora i znęcanie się nad pozbawionymi wolności osobami, w tym obywatelem Francji, a dwóm pozostałym - że nie powstrzymali kolegi. Chodzi o interwencję patrolu podczas Nocy Kultury w Lublinie; Francuz nie chciał zapłacić za kurs taksówką; został odwieziony o izby wytrzeźwień.