RP zarzuca mediom cenzurę
Liderzy Ruchu Patriotycznego (RP) są
oburzeni "nowymi przejawami cenzury", które - ich zdaniem - panują
obecnie w mediach publicznych. Domagają się wyciągnięcia
konsekwencji wobec osób za to odpowiedzialnych.
Jak powiedział w Sejmie dziennikarzom rzecznik partii Antoni Macierewicz, w mediach publicznych nastąpił "powrót skandalicznych praktyk cenzury". Jego zdaniem, "są to rzeczy zupełnie szokujące".
Ani publiczne radio, ani publiczna telewizja nie poinformowały obywateli Rzeczypospolitej, ani w dniu wczorajszym, ani też dzisiejszym, o (piątkowej) decyzji (sejmowej) Komisji Spraw Zagranicznych wystąpienia o natychmiastowe zwołanie posiedzenia Sejmu w związku z zagrożeniem bezpieczeństwa narodowego przez rosyjsko-niemiecki kontrakt gazowy - podkreślił Macierewicz.
Zwrócił on również uwagę, iż publiczne media nie poinformowały o przyjętej w piątek przez tę samą Komisję innej uchwały jego autorstwa, uznającej za nieważną decyzję dotyczącą niemieckich reparacji wojennych wobec Polski.
Należy spytać, czy brak tych informacji wynika ze służalczości wobec Rosji i Niemiec, i chęci ukrycia rzeczywistego stanu rzeczy, czy też z faktu, że uchwały Komisji Spraw Zagranicznych zostały przyjęte na wniosek Ruchu Patriotycznego - zastanawiał się Macierewicz.
Zdaniem liderów RP, ich partia została "wyłączona" z debat politycznych w mediach publicznych.
Według przewodniczącego RP Jana Olszewskiego, wiceszefowa ds. informacji i publicystyki TVP1 Dorota Warakomska wydała "szczególne instrukcje dla autorów programów wyborczych". Dotyczy to - jego zdaniem - zarówno programów informacyjnych i publicystycznych emitowanych "na żywo", jak i tych wcześniej przygotowanych.
Zgodnie z tymi instrukcjami, wprowadzono cenzurę prewencyjną, nakazując autorom dostarczanie przed programem ich konspektów, szczegółowej listy poruszanych tematów, szczegółowych scenariuszy programów oraz pełnej listy osób i gości pracujących przy realizacji wszystkich programów wyborczych - powiedział Olszewski. Według niego, Warakomska zawarowała sobie prawo do uprzedniej kontroli wyprodukowanych programów i zażądała przekazania jej kaset z nagraniami gotowych materiałów.
Wydawca Informacyjnej Agencji Radiowej (IAR) Michał Gajewski powiedział, że oskarżenia liderów RP skierowane wobec Polskiego Radia są nieuzasadnione.
Informacje o wniosku Ruchu Patriotycznego (w Komisji Spraw Zagranicznych) pojawiły się wczoraj w serwisie. Puszczały ją także programy Polskiego Radia, Program I puszczał ją zarówno wczoraj, jak i dziś - zaznaczył.
Gajewski dodał, że rozmawiał już w tej sprawie z posłem Macierewiczem, który przyznał, że jego (Macierewicza) zarzuty nie dotyczą Polskiego Radia.
Z kolei rzecznik prasowy TVP i przewodniczący Komisji Zarządu TVP ds. wyborów 2005 Jarosław Szczepański powiedział PAP, że nie wie, czy programy informacyjne telewizji publicznej podały wiadomość o uchwale sejmowej Komisji. Nie wiem, nie sprawdzałem, szczerze powiem, że nie oglądałem wszystkich programów - wyjaśnił.
Odpowiadając na zarzut pomijania RP w debatach telewizyjnych, Szczepański argumentował, że partia ta nie wypełniła kryteriów wyznaczonych przez publiczną telewizję.
Przyjęliśmy zasadę, że średnia wyników badań pięciu najważniejszych - najbardziej uznawanych - ośrodków opinii publicznej, począwszy od 16 sierpnia, czyli ostatniego dnia rejestracji komitetów wyborczych, do ostatniego badania musi przekroczyć próg 1-procentowy. Naszym zdaniem Ruch Patriotyczny nie spełnił tego kryterium. Powiedziałem to panu Macierewiczowi, on doskonale o tym wie, tylko nie przyjmuje tego do wiadomości - podkreślił.
Według najnowszych sondaży OBOP oraz Polskiej Grupy Badawczej (PGB), Ruch Patriotyczny może liczyć na 1-procentowe poparcie.