RP: Gowin do dymisji; jego prywatne poglądy rzutują na pracę w resorcie
Politycy Ruchu Palikota zaapelowali do premiera Donalda Tuska, by zdymisjonował ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Przekonują, że Gowin nie spełnia swych obowiązków konstytucyjnych, a jego prywatne poglądy rzutują na pracę ministerialną.
12.04.2012 | aktual.: 12.04.2012 16:38
- Apelujemy do pana premiera Donalda Tuska o wszczęcie procedury dymisji pana ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, który jest bardziej ministrantem Kościoła katolickiego w polskim rządzie niż ministrem sprawiedliwości - powiedział na konferencji prasowej w sejmie wiceszef klubu RP Robert Biedroń.
Poseł Ruchu Palikota argumentował, że Gowinowi "nie podoba się" konwencja Rady Europy ws. zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, która dotyczy bardzo ważnej kwestii. - Dziwię się, że w Polsce jest minister, który kwestionuje tego typu konwencje. Czy nie jest to dawanie zgody na to, by ta przemoc trwała? - pytał.
Biedroń zaznaczył, że konstytucja mówi wyraźnie o tym, że kobiety i mężczyźni są w Polsce równi w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym.
- Próba transponowania do polskiego prawa przez ministra sprawiedliwości swoich prywatnych, osobistych poglądów konserwatywnych, ohydnych, traktujących kobietę jak przedmiot, a nie podmiot debaty publicznej, jest niegodne ministra sprawiedliwości - oświadczył.
W piątek "Gazeta Wyborcza" w artykule pt. "Minister Gowin broni tradycyjnej roli kobiety" napisała, że szef MS w rozmowie z działaczami Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wyraził zastrzeżenia do konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Rzeczniczka ministra Patrycja Loose powiedziała "GW", że definicja płci zawarta w konwencji "nie jest spójna" z konstytucyjną zasadą ochrony godności człowieka oraz z art. 18 konstytucji mówiącym, że "małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką RP".
Według wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej (RP) taki sposób podejścia do konstytucji "jest jawną manipulacją". - Wątpliwości ministra Gowina (...) biorą się stąd, że konwencja Rady Europy może być w sprzeczności z konstytucją, bowiem, zdaniem ministra Gowina, konstytucja utrwala tradycyjny model rodziny i tradycyjny podział ról w społeczeństwie, co jest bzdurą - oceniła.
- Ministrze Gowin, kiedy wreszcie ratyfikujesz konwencję o eliminacji przemocy wobec kobiet? - zwróciła się do Gowina.
Na pytanie, czy RP złoży wniosek o odwołanie szefa MS, Nowicka odparła, że posłowie ugrupowania będą o tym rozmawiali. - Niewykluczone, że rozważymy złożenie takiego wniosku o dymisję - dodała. Biedroń podkreślił, że chodzi przede wszystkim o to, by premier "zastanowił się, czy tego typu minister sprawiedliwości powinien zajmować takie stanowisko".
Magdalena Pocheć z koalicji KARAT, zajmującej się prawami kobiet, mówiła, że minister sprawiedliwości powinien stać na straży obrony i promocji praw człowieka. - Nie jest żadnym odkryciem, że prawa kobiet są prawami człowieka. Żaden prywatny system wartości nie powinien prowadzić do łamania praw kobiet - zaznaczyła.
Z kolei Joanna Piotrowska z Fundacji Feminoteka przytoczyła dane, z których wynika, że 800 tys. kobiet z Polsce doświadcza przemocy, a 150 ginie w wyniku tzw. nieporozumień domowych. - M.in. stereotypy płciowe, czyli postrzeganie kobiet w sposób tradycyjny, przerzucanie winy na kobiety za to, co się wydarzyło, m.in. za gwałt, mówienie: "bo miała za krótką spódniczkę" (...) powoduje, że kobiety nie szukają pomocy, boją się zgłosić na policję - przekonywała.
Działaczka zarzuciła też Gowinowi, że stawia "tradycyjne wartości ponad ochroną praw kobiet".
Gowin: krytycznie oceniam konwencję RE o przemocy wobec kobiet
Krytycznie oceniam treść konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet. To dokument skrajnie ideologiczny, będący wyrazem ideologii feministycznej - powiedział minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Podczas konferencji prasowej Gowin odniósł się m.in. do konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet. Jak ocenił, konwencja jest dokumentem "skrajnie ideologicznym". - Natomiast nie oznacza to, że odrzucamy wszystkie elementy tej konwencji. Czym innym jest ideologia feministyczna, a czym innym troska o dobro kobiet - powiedział minister.
Dodał, że zgadza się np. z zawartym w konwencji postulatem ścigania gwałtu z urzędu. Jak poinformował, Ministerstwo Sprawiedliwości kończy prace nad nowelizacją przepisów z tym związanych.
- Do tej pory jest tak, że gwałt jest ścigany na wniosek ofiary. Za tym rozwiązaniem przemawia fakt, że część ofiar gwałtu nie chce przeżywać ponownie traumy z tym związanej i nie chce, by sprawa była przedmiotem organów ścigania. My chcemy odwrócić mechanizm. Gwałt powinien być ścigany z urzędu, natomiast ofiara gwałtu może odmówić składania zeznań, co automatycznie pociągnie za sobą umorzenie sprawy - mówił Gowin.
Ministerstwo chce zaproponować również rozwiązania dotyczące procedury przesłuchań prokuratorskich i sędziowskich. - W skrócie mówiąc, powinny tutaj obowiązywać takie regulacje jak w stosunku do dzieci, które są ofiarami przestępstw, a więc maksymalne poszanowanie godności ofiar gwałtu - mówił Gowin.
Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została przedstawiona do podpisu w maju 2011 r. w Turcji. Do tej pory została podpisana przez 19 państw wchodzących w skład Unii Europejskiej i pozostających poza wspólnotą.
Gowin zastrzegł, że krytyczny stosunek do dokumentu Ministerstwa Sprawiedliwości nie jest stanowiskiem całego rządu.
- Decyzję o tym, czy przedłożyć dokument do ratyfikacji parlamentowi podejmie Rada Ministrów. Później zobaczymy czy do ratyfikacji uda się zebrać odpowiednią większość. Podejrzewam, że będą z tym duże trudności - mówił minister.
Premier Donald Tusk zapowiedział na początku marca, że rząd w najbliższych miesiącach podejmie decyzję odnośnie konwencji i że niebawem zostanie ona przedstawiona do ratyfikacji. Podkreślił, że co do jej istoty nie ma żadnych wątpliwości, że Polska powinna ją ratyfikować, jednak Ministerstwo Sprawiedliwości zgłosiło zastrzeżenia o charakterze prawnym i konstytucyjnym. Premier podkreślił, że gwałt powinien być ścigany z urzędu, chociaż może to rodzić konsekwencje dotkliwe dla ofiary.
Resort sprawiedliwości prowadzi w tej sprawie konsultacje z prawnikami i organizacjami kobiecymi, tą kwestią zajmuje się też działająca przy resorcie Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego. Rozważane jest pozostawienie możliwości odmówienia składania zeznań przez ofiarę i wstrzymywania na jej wniosek postępowania wszczętego z urzędu.