"Rozumiem dlaczego Obama nie mógł przyjechać"
Lech Wałęsa powiedział włoskiemu dziennikowi "La Repubblica", że rozumie, dlaczego prezydent USA Barack Obama nie przyjechał do Gdańska na uroczystości 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
01.09.2009 | aktual.: 01.09.2009 12:36
- Obama stawia czoło swoim problemom, jest na początku kariery prezydenta. Cały świat ma wielkie oczekiwania wobec niego, a on musi teraz działać - oświadczył były prezydent RP. - Zatem rozumiem, że nie mógł przyjechać - odpowiedział Wałęsa na pytanie o "niezadowolenie" w Polsce z powodu nieobecności przywódców Stanów Zjednoczonych, Francji i Wielkiej Brytanii w Gdańsku.
Odnosząc się do obchodów rocznicy wybuchu wojny Wałęsa wyraził przekonanie, że wszyscy powinni "dojść do tego samego wniosku" w sprawie odpowiedzialności Niemiec i Rosji. Musimy "pamiętać, że oba kraje ponoszą wielką odpowiedzialność" - podkreślił.
- Najważniejszą rzeczą jest także to, by wyjaśnić, uświadomić starszym pokoleniom, że także stalinizm był zbrodnią. Muszą zrozumieć, że komunizm wiele obiecywał, a nic z tego, co obiecano, nie było prawdziwe - zaznaczył Wałęsa.
Powiedział też, że Gdańsk gotów jest odgrywać rolę w "łączeniu narodów, podzielonych jeszcze do wczoraj". Zapewnił, że jest optymistą, kiedy myśli o szansach pojednania między narodami.