Rozpoczęła się Rada Naczelna PSL
Głównym tematem rozpoczętego w sobotę posiedzenia Rady Naczelnej PSL mają być przygotowania partii do wyborów europejskich. Szef PSL Janusz Piechociński powiedział, że na posiedzeniu przedstawi też nowe propozycje programowe; w tym - założenia nowej ordynacji podatkowej.
12.10.2013 | aktual.: 12.10.2013 11:24
Rada Naczelna rozpoczęła posiedzenie po godz. 10 w Warszawie.
Szef ludowców podkreślił w rozmowie z PAP, że na jej posiedzeniu przedstawi pomysły programowe, którymi PSL będzie się zajmował w najbliższych miesiącach. Jak zaznaczył jednym z nich jest stworzenie nowej ordynacji podatkowej.
- Napiszemy rozwiązania i propozycje nie z punktu widzenia służb ministra finansów, ale podatnika i przedsiębiorcy - zaznaczył. Jak podkreślił, system powinien być mało skomplikowany, czytelny i "maksymalnie przyjazny podatnikowi".
Najważniejszym tematem Rady będą przygotowania do przyszłorocznych wyborów do europarlamentu. Według źródeł we władzach partii ludowcy chcą uzyskać zgodę premiera Donalda Tuska na to, by kandydować w wyborach do Parlamentu Europejskiego mogli ministrowie z PSL; jednak szef Stronnictwa, wicepremier Janusz Piechociński - jako minister gospodarki - nie będzie startował.
Sam Piechociński podkreślił w rozmowie z PAP, że wszyscy posłowie PSL, a także radni sejmików wojewódzkich, muszą się liczyć ze startem w eurowyborach, które odbędą się wiosną przyszłego roku. - Kto z członków PSL odmówi partii (kandydowania w wyborach do PE), musi mieć świadomość, że w wyborach samorządowych i wyborach parlamentarnych nie będzie w pierwszej piątce (na liście) - zaznaczył lider PSL.
Z informacji PAP ze źródeł zbliżonych do kierownictwa partii wynika, że rezultaty osiągnięte w wyborach będą miały wpływ na pozycję poszczególnych osób w partii. - Liczymy, że każdy z posłów powinien dostać w wyborach do europarlamentu co najmniej 2/3 poparcia osiągniętego w wyborach do Sejmu - wyjaśnia jeden rozmówców PAP.
Wybory do europarlamentu traktowane są również jako moment, w którym może dojść do oceny Piechocińskiego jako szefa PSL. Wniosku o jego odwołanie z tej funkcji nie wykluczali dolnośląscy politycy Stronnictwa, którzy liczą ponadto, że sytuacja w ich regionalnej organizacji stanie się przedmiotem debaty na sobotnim posiedzeniu Rady Naczelnej.
Naczelny Komitet Wykonawczy PSL zawiesił do końca października swoją czerwcową decyzję o rozwiązaniu tamtejszych struktur Stronnictwa i dał czas władzom partii w tym regionie, by zakończyły konflikt personalny. Lokalni działacze czują się pokrzywdzeni decyzją NKW o rozwiązaniu regionalnych struktur partii, choć Piechociński przekonywał, że została ona podjęta zgodnie ze statutem partii.
- Piechociński chce sam układać listy do eurowyborów. Podkreśla, że ma w ręku ołówek i zapomina, że możemy mu ten ołówek odebrać - powiedział dolnośląski polityk Stronnictwa.
Część ludowców w nieoficjalnych rozmowach podkreśla jednak, że nie powinno się zmieniać władz PSL ze względu na proces wyboru władz w PO. - Niepotrzebnie niektórzy frustraci rozpowiadają o odwołaniu prezesa. Póki się nie uspokoi w PO, nie powinniśmy osłabiać własnej firmy - podkreślił jeden z nich. - Bardziej odpowiedzialni z nas mówią, że do czasu zakończenia wyborów w PO nie można mówić o zmianie prezesa, ale cierpliwość wielu z nas się skończyła - dodał inny.