Rozpoczął się proces w sprawie tzw. napadu stulecia
Przed świdnickim sądem rozpoczął się w środę proces w sprawie tzw. napadu stulecia. O kradzież ze sklepu w Wiedniu biżuterii wartej blisko 4 mln zł oskarżono dwóch mężczyzn.
Oskarżeni to szwagrowie Artur P. i Tomasz P., mieszkańcy Strzegomia i Świebodzic w woj. dolnośląskim. Mężczyźni nie przyznają się do winy.
Do kradzieży doszło między 20 a 22 marca 1999 r. w stolicy Austrii. Prawdopodobnie trzech mężczyzn pokonało zabytkowy system kanalizacyjny Wiednia pontonem. Podpłynęli pod piwnicę luksusowego sklepu jubilerskiego, wybili dziurę w ścianie i zrabowali 26 kg biżuterii.
Oskarżeni wpadli w 2001 r., gdy policja zajmowała się sprawą napadu rabunkowego na dom w podwrocławskiej miejscowości. Funkcjonariusze w trakcie rewizji w mieszkaniu jednego z oskarżonych znaleźli 70 złotych przedmiotów. Jak się okazało, biżuteria pochodziła z kradzieży ze sklepu w Wiedniu.
Prokuratura dysponuje też taśmą magnetofonową, na której Artur P. opowiada znajomemu o swoim udziale w napadzie na austriacki sklep.
Oskarżeni nie przyznają się do winy. Podczas rozprawy Artur P. wyjaśnił, że mówił koledze o napadzie po to, by mu zaimponować. Tomasz P., w którego mieszkaniu znaleziono część skradzionej biżuterii, twierdzi, że kupił ją na Słowacji, ale nie wie od kogo.
Prokuratura nie udzielała informacji na temat szczegółów prowadzonego w tej sprawie postępowania. Wiadomo jedynie, że tożsamość trzeciego domniemanego uczestnika napadu do tej pory nie została ustalona i że udało się odzyskać 40 proc. zrabowanych kosztowności.
Oskarżonym grozi do 15 lat więzienia. (ej)