Rozpoczął się proces policjantów-porywaczy
Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces 11 osób, w tym byłych policjantów z Gdyni i byłego funkcjonariusza wydziału zwalczania zorganizowanej przestępczości
gdańskiego Centralnego Biura Śledczego, oskarżonych o porwania
dzieci i napady z bronią w ręku. Grozi im do 15 lat więzienia.
Sąd podczas środowej rozprawy wyłączył do odrębnego postępowania sprawę Mariusza i Haliny Ch., oskarżonych o paserstwo. Zgłosili oni wnioski o dobrowolne poddanie się karze.
W związku z tą sprawą poszukiwany jest jeszcze jeden b. funkcjonariusz gdyńskiej policji, za którym rozesłano list gończy.
Według prokuratury, kilku z oskarżonych, pracując wtedy w gdyńskiej komendzie, zajmowało się właśnie "rozwiązywaniem" przestępstw. Funkcjonariusz CBŚ z kolei miał informować członków szajki o postępach śledztw dotyczących dokonywanych przestępstw.
Wśród oskarżonych, w wieku od 29 do 36 lat, trzech było do tej pory karanych. Wszyscy przebywają w areszcie. Śledztwo w tej sprawie prokuratura prowadziła od stycznia 2002 r. Wówczas też doszło do pierwszych zatrzymań.
Dwóch z oskarżonych nie przyznało się dziś publicznie przed sądem, że byli wcześniej policjantami. Jak mówił dziennikarzom jeden z adwokatów, podobno byli funkcjonariusze mają kłopoty w areszcie.
Grupa, której przewodził jeden z byłych policjantów, działała od 1999 r. Na trop udziału w przestępstwach byłych funkcjonariuszy organa ścigania wpadły przy okazji śledztwa w sprawie porwania dla okupu małoletniej gdynianki 21 stycznia 2002 r. Za jej uwolnienie przestępcy dostali 350 tys. dolarów okupu.
Wcześniej bandyci porwali dwoje dzieci. Pierwszy raz w marcu 2000 r. uprowadzili dziewczynkę dla 150 tys. dolarów okupu. W maju 2001 r. porwali chłopca. Wypuścili go na wolność, nie dostając haraczu.
Swoją przestępczą działalność szajka zaczęła jednak od napadów. Pierwszym był napad 31 sierpnia 1999 r. na jedną z gdyńskich hurtowni, skąd skradli ponad 36 tys. zł. Rok później obrabowali inną hurtownię w tym mieście, gdzie grożąc pracownikom użyciem broni, zabrali towar wartości ponad 1,5 mln zł. W lipcu 2001 r. wtargnęli w Gdańsku do kolejnej hurtowni, skąd ukradli ponad 18 tys. zł.
We wrześniu 1999 r. mężczyźni napadli na TIR-a przewożącego papierosy warte ponad 960 tys. zł. W grudniu tego samego roku ich łupem padła w Gdyni ciężarówka wraz z towarem (firany i zasłony) o wartości blisko 240 tys. zł.
Nie są to jedyne przestępstwa oskarżonych. W czerwcu 2001 r. w Gdańsku napadli na pracowników firmy ochroniarskiej konwojujących pieniądze i zabrali im ponad 220 tys. zł. Kilka miesięcy później włamali się też do prywatnego mieszkania w Gdyni. Ich łupem padło mienie o wartości ok. 18 tys. zł.