Rozpoczął się proces b. dyrektor CODN vs. min. Giertych
Przed Sądem Rejonowym Warszawa-Śródmieście
rozpoczął się proces wytoczony Centralnemu Ośrodkowi
Doskonalenia Nauczycieli (CODN) przez byłego dyrektora tej
placówki Mirosława Sielatyckiego.
12.10.2006 | aktual.: 12.10.2006 12:23
Sielatycki został odwołany ze stanowiska w czerwcu przez ministra edukacji Romana Giertycha w związku z publikacją przez CODN poradnika "Kompas - edukacja o prawach człowieka w pracy z młodzieżą".
Na wniosek powoda sąd postanowił, że stroną w procesie będzie też minister edukacji jako pozwany. Jak poinformował mec. Marek Małecki - pełnomocnik CODN - minister edukacji nie uchyla się od odpowiedzialności i jest gotów stawić się przed sądem. Świadczyć ma o tym pismo złożone w sekretariacie sądu.
"Minister edukacji zostanie pozwany jako instytucja. Nie oznacza to jednak, że pan Giertych stawi się sam w sądzie. Ministerstwo działa przez swoich pełnomocników" - powiedział dziennikarzom po rozprawie Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPCz). Proces jest objęty Programem Spraw Precedensowych HFPCz. "Nie padł jeszcze do tej pory wniosek o przesłuchanie ministra edukacji jako strony" - zastrzegł Bodnar.
Następną rozprawę sąd wyznaczył na 30 stycznia przyszłego roku. O odroczenie rozprawy wniósł pełnomocnik CODN uzasadniając to tym, że sprawa została mu powierzona dzień wcześniej i nie miał czasu zapoznać się z jej aktami.
Wicepremier, minister edukacji Roman Giertych zwolnił Sielatyckiego z pracy, gdyż uznał, że opublikowany przez CODN poradnik dopuszcza tezę, iż zakaz małżeńskich związków homoseksualnych i adopcji dzieci przez pary homoseksualne może być przejawem dyskryminacji. Zdaniem ministra, jest to sprzeczne z podstawami programowymi nauczania.
"Kompas" opracowany został przez międzynarodowy zespół autorów, zawiera m.in. scenariusze ćwiczeń dla nauczycieli. Książka jest oficjalnym poradnikiem Rady Europy.
Pan minister dopatrzył się w nim treści, których nie akceptuje, są one jednak częścią kanonu praw człowieka. Chodzi o zakaz dyskryminacji osób homoseksualnych. To był jedyny powód zwolnienia mnie ze stanowiska. W mojej opinii jest to nieprawne, niesprawiedliwe, jest przejawem dyskryminacji, więcej, jest niebezpiecznym precedensem - powiedział dziennikarzom Sielatycki przed rozprawą. Zapewnił, że nie chodzi mu o "stołek", choć tego dotyczy sprawa, lecz o "pewne zasady". Gdy dochodzi do ich łamania, należy się temu przeciwstawiać - powiedział.
Pełnomocnik Sielatyckiego mec. Maciej Ślusarek złożył w czwartek w sądzie tekst sprawozdania z działania CODN za 2005 r. (pod koniec ubiegłego roku wydano "Kompas"), które jego zdaniem wskazuje na to, że poradnik został wydany za zgodą ówczesnego ministra edukacji. Podkreślił, że ze strony resortu edukacji "nigdy nie było wątpliwości wobec tego sprawozdania".
Sielatycki domaga się przywrócenia do pracy oraz odszkodowań: za niezgodne z prawem odwołanie ze stanowiska (w wysokości blisko 4,5 tys. zł, co jest trzykrotnością dodatku funkcyjnego, jaki otrzymywał jako dyrektor CODN) oraz za dyskryminację ze względu na przekonania (w wysokości około 16 tys. zł - trzykrotność wynagrodzenia, jakie otrzymywał przed odwołaniem).
W czerwcu do polskiego rządu o wyjaśnienie okoliczności odwołania dyrektora CODN zwrócił się sekretarz generalny Rady Europy Terry Davis. Przeciwko odwołaniu dyrektora protestowały też m.in. Polska Sekcja Amnesty International i Komitet Helsiński w Polsce.
Do sprawy Sielatyckiego przeciwko CODN przystąpił także Rzecznik Praw Obywatelskich, ustanawiając swojego pełnomocnika.
Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli (CODN) istnieje od 1991 roku. Jest publiczną instytucją edukacyjną powołaną przez Ministerstwo Edukacji. Celem Ośrodka jest wspieranie nauczycieli w rozwoju zawodowym, m.in. poprzez opracowywanie i realizowanie koncepcji edukacyjnych, programów, szkoleń, badań, analiz i prognoz. Prowadzi też działalność wydawniczą. Sielatycki został jego dyrektorem w 1999 r.
Na początku października minister edukacji powołał nowego dyrektora CODN. Została nim Teresa Łęcka.