Rozpoczął się drugi proces Saddama Husajna
Saddam Husajn stanął przed sądem w Bagdadzie, oskarżony wraz z sześcioma byłymi
dowódcami reżimowych sił bezpieczeństwa o zgładzenie dziesiątków
tysięcy kurdyjskich wieśniaków podczas wielkiej pacyfikacji
północnego Iraku w roku 1988, znanej jako Operacja Anfal (Łupy
Wojenne).
21.08.2006 | aktual.: 21.08.2006 16:22
69-letni były dyktator, zagrożony karą śmierci we wcześniejszym procesie o masakrę 148 szyitów, również tym razem nie przyznał się do winy i kwestionował prawomocność trybunału.
Prokurator Munkis al-Farun oświadczył, że w wyniku Operacji Anfal śmierć poniosło lub przepadło bez wieści 182 tysiące ludzi. Pora, aby świat dowiedział się, jaka była skala zbrodni popełnionych przeciwko ludności Kurdystanu - powiedział.
Po obaleniu Saddama odkopano w Iraku wiele masowych grobów. Część ofiar kurdyjskich stracono w odludnych miejscach na pustyniach południowego Iraku, kilkaset kilometrów od Kurdystanu.
Saddam i jego kuzyn Ali Hasan al-Madżid, który otrzymał przydomek "Chemiczny Ali", bo kazał używać przeciwko Kurdom gazów trujących, są oskarżeni o ludobójstwo. Pozostali podsądni odpowiadają za popełnione podczas Operacji Anfal zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne.
Operacja Anfal wzięła swą nazwę od tytułu ósmej sury (rozdziału) Koranu, ulubionej sury Saddama. W trakcie ośmiu ofensyw przeprowadzonych od lutego do końca sierpnia 1988 roku zabijano mężczyzn, kobiety, dzieci i starców. Saddamowskie siły bezpieczeństwa wypędziły kilkaset tysięcy Kurdów, zrównały z ziemią przeszło 2 tysiące wiosek i zniszczyły uprawy.
Reżim saddamowski przedstawiał Anfal jako kampanię przeciwko proirańskiej partyzantce kurdyjskiej, podjętą w czasie, gdy Irak toczył wojnę z Iranem.
Na sali sądowej zawisła wielka mapa Kurdystanu, obecnie autonomicznego regionu w północnym Iraku. Pomarańczowymi kółeczkami oznaczono na niej wsie zniszczone przez wojska Saddama, a czerwonymi - wsie, gdzie przeciwko mieszkańcom użyto broni chemicznej.
Saddam, obalony wiosną 2003 roku w rezultacie amerykańskiej inwazji na Irak, odmówił odpowiedzi na pytanie, czy przyznaje się do ludobójstwa na Kurdach. Argumentował, że trybunał jest "sądem okupacyjnym" i nie ma prawa go sądzić. Nie chciał też podać swego imienia i nazwiska i przedstawił się jako prezydent republiki i naczelny dowódca sił zbrojnych.
Zapytany kolejny raz: Czy uważa się pan za niewinnego, czy też winnego, Saddam odparł: Do tego potrzebne byłyby całe tomy [materiałów].
Sędzia uznał wobec tego, że były prezydent nie przyznaje się do winy i taki zapis polecił umieścić w protokole z rozprawy. Prokurator powiedział we wstępnym oświadczeniu, że to podsądny Saddam Husajn wydał rozkaz przeprowadzenia Operacji Anfal. Cel był jasny - rozprawić się z ludnością Kurdystanu z pomocą zabójstw, przymusowych wysiedleń, prześladowań i pozbawiania jej swobód osobistych - dodał.
Główny prokurator trybunału Dżafar al-Musawi podkreślił, że starców, kobiety i dzieci deportowano do obozów nie dlatego, iż popełnili przestępstwa, lecz dlatego, że byli Kurdami.
Przypuszcza się, że przed sądem wystąpi od 60 do 120 świadków oskarżenia i oskarżycieli posiłkowych. Materiały procesowe obejmują przeszło 9 tysięcy dokumentów.
Operacja Anfal stała się jednym z największych symboli cierpień irackich Kurdów pod rządami Saddama.
W kurdyjskim mieście Sulejmanija przeszło tysiąc krewnych ofiar Anfalu demonstrowało w poniedziałek, żądając kary śmierci dla Saddama.
Chadhija Salih, gospodyni domowa, która straciła pięcioro rodzeństwa i sama spędziła jakiś czas w więzieniu saddamowskim, powiedziała, że gdyby mogła, sama zabiłaby [Saddama] z wielką przyjemnością.
Saddam oczekuje już wyroku w innym procesie, o masakrę 148 szyickich mężczyzn i chłopców z Dudżailu w odwecie za zamach na życie dyktatora dokonany w tej miejscowości w roku 1982. W lipcu sąd wysłuchał końcowych wystąpień stron i odroczył proces do 16 października, kiedy ma ogłosić wyrok. Prokurator zażądał kary śmierci dla Saddama i dwóch innych oskarżonych.