"Rozpatrujemy to w kategoriach świątecznego cudu"
W sortowni odnaleziono pieniądze
96 tysięcy złotych wylądowało w śmieciach - zdjęcia
• Torebka z 96 tysiącami złotych wylądowała w koszu na śmieci w podwarszawskich Ząbkach
• Później trafiła do sortowni śmieci na warszawskich Bielanach
• Tam została ściągnięta z taśmy i przekazana właścicielom
• Jak do tego doszło?
(WP, TVN24, TVP Info, IAR, życiewarszawy.pl)
Przez pomyłkę wyrzuciła torebkę z pieniędzmi do śmieci
W niedzielę do pracownika stołecznej sortowni zadzwonił zrozpaczony mieszkaniec Ząbek. Przedstawił się i powiedział, że jego córka przez pomyłkę wyrzuciła torebkę z pieniędzmi do śmieci.
Rozpoczęły się poszukiwania zguby, ale w niedzielę nie przyniosły skutku. Pieniądze odnalazły się w poniedziałek rano podczas wstępnej segregacji śmieci w sortowni. Torebka z 96 tysiącami złotych wróciła do właścicieli, którzy zbierali je dla chorego dziecka.
- Rozpatrujemy to w kategoriach świątecznego cudu - powiedział mediom Karol Wójcik, rzecznik firmy "Byś" zajmującej się wywozem i utylizacją odpadów.
To nie pierwsze takie znalezisko w sortowni. Oprócz sporej gotówki w poduszkach, reklamówkach, czy ubraniach, zdarzają się portfele bez pieniędzy, ale z ważnymi dokumentami. Nie tylko na wysypisku śmieci. I nie zawsze kończy się to "happy endem".
W "jaśku" znajdowało się blisko 70 tysięcy złotych
Blisko 70 tysięcy złotych znaleziono w maju w sortowni odpadów pod Starogardem Gdańskim. Pieniądze znajdowały się w poduszce, którą rozerwała maszyna.
Jak mówili potem pracownicy sortowni, z kabiny, która rozrywa duże przedmioty, zaczęły "dosłownie wylatywać pieniądze". Natychmiast zatrzymali taśmę i zaczęli je zbierać. Doliczyli się 68 tysięcy 610 złotych.
Tym razem nie wiadomo, do kogo należała gotówka, bo poduszka trafiła na taśmę z dużego składowiska śmieci.
Uczeń szukał śmieci, znalazł plik banknotów
Rezultat kwietniowej akcji Sprzątanie Świata w Policach zaskoczył wszystkich jej uczestników. 16-letni Patryk, który wraz z grupą gimnazjalistów oczyszczał ze śmieci swoje miasto, znalazł spory plik banknotów. Chłopak przekazał znalezisko nauczycielce. Ostatecznie pieniądze trafiły na policję.
Montowali gaz. Znaleźli 200 tysięcy złotych
Latem, podczas wykonywania prac, na jednej z posesji w Tyczynie rzeszowscy monterzy natrafili na metalową kasetkę wypełnioną pieniędzmi. Było w niej 90 tysięcy złotych. Kilka metrów dalej leżała teczka ze 110 tysiącami.
Skąd wzięły się pieniądze w Tyczynie? Na to pytanie odpowiedzi nie znaleźli ani znalazcy, ani policjanci. - Nikt nic nie wiedział - relacjonowali mediom mieszkańcy podrzeszowskiej miejscowości.
40 tysięcy złotych dla bezdomnej z Centralnego
Tą historią kilka lat temu żyła cała Polska. Wtedy to ktoś podrzucił bezdomnej, śpiącej na warszawskim Dworcu Centralnym, kobiecie kopertę z napisem "Dla ubogich". W środku było 40 tysięcy złotych.
Kobieta zaniosła je na dworcowy komisariat i wzięła pokwitowanie. Bezdomna mogła je odebrać w każdej chwili. Kobieta nie chciała nawet słyszeć o przyjęciu gotówki.
Pieniądze trafiły na nieoprocentowane konto depozytowe sądu. Po trzech latach przejął je Skarb Państwa.
Znalazł w bankomacie, oddał je policji
W 2011 policjanci z Białej Podlaskiej bezskutecznie szukali mężczyzny, który pozostawił w bankomacie sporą kwotę pieniędzy. Banknoty oddał policji kolejny klient bankomatu.
51-letni męzczyżna zauważył, że w podajniku bankomatu leżą pieniądze, które przez zostawiła poprzednia osoba. Znalazca próbował dogonić właściciela pieniędzy samochodem, jednak bezskutecznie. Przekazał pieniądze policjantom.