Rozmowy ws. "Budryka" przerwane do czwartku
Do czwartkowego popołudnia przerwane zostały prowadzone w środę w Jastrzębiu-Zdroju rozmowy ws. postulatów płacowych związanych z przyłączeniem kopalni "Budryk" do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW).
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,9537040,kat,32834,galeriazdjecie.html ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,9537040,kat,32834,galeriazdjecie.html )
Znicz solidarności z górnikami
Protestujący chcą, by średnie płace w "Budryku" zrównały się ze średnimi wynagrodzeniami w JSW. Prezes JSW Jarosław Zagórowski zapewnia, że oferowane przez zarząd podwyżki zbliżają płace w protestującej kopalni niemal do średniego poziomu w spółce. Obie strony przedstawiają jednak rozbieżne wyliczenia.
Jak poinformował w czwartek wieczorem jeden z liderów strajku, szef "Sierpnia 80" w kopalni Krzysztof Łabądź, bezpośrednim powodem przerwania trwających 10 godzin rozmów były rozbieżności w wyliczeniach poszczególnych składników wynagrodzeń, które złożą się na docelowe podwyżki płac w "Budryku".
Jego zdaniem, zatwierdzone przez obie strony zostały już praktycznie wszystkie postulaty pracownicze, a podczas czwartkowych rozmów pozostała jedynie do omówienia "kwestia dojścia do średniej w JSW i sposobu realizacji tego".
Związkowcy żądają ok. 12 zł na dniówkę, czyli ok. 600 zł miesięcznie więcej niż w ubiegłym roku. Jak wskazuje Zagórowski, proponowane przez zarząd podwyżki spowodują, że średnia pensja w "Budryku" w tym roku przekroczy 5 tys. zł, wobec 4,1-4,2 tys. zł w minionym. Protestujący, prócz wyliczeń zarządu nie akceptują również sposobu, w jaki podwyżki miałyby być realizowane.
Prezes JSW Jarosław Zagórowski powiedział dziennikarzom w środę, że większość punktów porozumienia została tego dnia "z mozołem" uzgodniona, mimo że protestujący "mnożyli oczekiwania", "zażyczyli sobie też dodatkowej wypłaty na zasadzie dojścia do średniej". Rozbieżności w stanowiskach dotyczą również sprawy odpowiedzialności za strajk związkowych liderów.
Łabądź podkreślał po zakończeniu negocjacji, że prezes JSW w ostatniej chwili wycofał się z omówionego już wcześniej zapewnienia, że współorganizujących protest związkowych liderów nie spotkają żadne sankcje pracodawcy, o ile legalność strajku potwierdzi w ramach trwającego już postępowania prokuratura.
Był duży nacisk, żeby podpisać się pod punktem, który organizatorom strajku dawałby szansę, że nie będziemy wyciągać konsekwencji - powiedział Zagórowski. Te konsekwencje będzie wyciągał wymiar sprawiedliwości, nie ja. Nie będę podpisywał się pod czymś, co pozwoliłoby złamać prawo - wyjaśnił, dodając że szeregowi uczestnicy strajku nie będą w żaden sposób karani przez pracodawcę
Protestujący górnicy zapowiadają, że do chwili podpisania porozumienia nie przerwą okupacji kopalni, nie wznowią też wydobycia. Szef "Sierpnia 80" w "Budryku" ocenił w środę, że załoga będzie w stanie w pełni uruchomić kopalnię w ciągu dnia od zakończenia strajku. Nie biorący udziału w strajku związkowcy uważają, że konieczne do tego prace zajmą co najmniej kilka dni.