Rozmowa telefoniczna Beaty Szydło z Angelą Merkel.
Premier Beata Szydło i kanclerz Angela Merkel umówiły się na kolejne konsultacje jeszcze przed rozpoczęciem najbliższego posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli - poinformował rzecznik rządu Rafał Bochenek po południowej rozmowie telefonicznej polskiej premier z kanclerz Niemiec.
01.03.2017 | aktual.: 01.03.2017 15:39
- Rozmowa dotyczyła bieżących spraw z agendy europejskiej i była związana z przygotowaniem zbliżającego się szczytu Rady Europejskiej w Brukseli. Premier Beata Szydło i kanclerz Angela Merkel umówiły się na kolejne konsultacje jeszcze przed rozpoczęciem posiedzenia Rady Europejskiej - powiedział Rafał Bochenek.
Według radia RMF FM, które jako pierwsze podało nieoficjalnie informację o rozmowie, premier Szydło miała przekonywać kanclerz Niemiec, aby "ta nie popierała Donalda Tuska na kolejną kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej".
Pierwsza 2,5-letnia kadencja Tuska jako szefa RE upływa z końcem maja. Na szczycie UE 9-10 marca przywódcy mają zdecydować, czy pozostanie on na tym stanowisku na kolejną kadencję. Obecnie jest jedynym oficjalnym kandydatem.
Tusk zadeklarował podczas nieformalnego szczytu przywódców UE na Malcie, że jest gotów kontynuować swoją pracę jako przewodniczący Rady Europejskiej, gdy w maju zakończy się jego pierwsza kadencja na tym stanowisku.
Brytyjski dziennik "Financial Times" w poniedziałek poinformował, że premier Beata Szydło sonduje inne kraje Unii Europejskiej w sprawie możliwości zastąpienia Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej przez eurodeputowanego PO Jacka Saryusz-Wolskiego.
Doniesienia dziennika wywołały dyskusje polityczne. We wtorek marszałek Senatu Adam Bielan komentował je stwierdzeniem, że "nie potwierdza, nie zaprzecza", natomiast "trudno od Polski oczekiwać, że będziemy wspierać kandydata (Donalda Tuska - przyp. red.), który nie chce utrzymywać dobrych relacji z naszym rządem".
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uznał, że Tusk "łamie elementarne zasady UE", zatem nie może być przewodniczącym RE i "w żadnym razie nie może liczyć na poparcie PiS i brak sprzeciwu". Saryusz-Wolski dotąd nie zabrał głosu w sprawie doniesień "FT".