Rozłam w mateczniku PiS? "Żrą się tu strasznie między sobą"

Dotychczas Nowy Sącz i cały okręg nowosądecko-podhalański uznawano za matecznik PiS. Pozycja ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego w regionie wyraźnie słabnie.

Rozłam w mateczniku PiS? "Żrą się tu strasznie między sobą"
Rozłam w mateczniku PiS? "Żrą się tu strasznie między sobą"
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Momot
oprac. KAR

Od pół dekady prezydentem Nowego Sącza jest Ludomir Handzel z Koalicji Nowosądeckiej, opozycyjnej wobec PiS. Wcześniej miasto i cały okręg nowosądecko-podhalański były bastionem ugrupowania.

- Matecznik PiS? Może kiedyś Nowy Sącz nim był, ale teraz łatwo to obalić. Wystarczy popatrzeć na prawdziwy obraz PiS-u w mieście i powiecie - wskazał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" były sądecki radny ugrupowania Kaczyńskiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W 2019 roku PiS zdobył w Nowym Sączu 52,4 procent głosów i aż 8 z 10 mandatów. Cztery lata później na formację zagłosowało 42,9 proc. mieszkańców. Partia straciła w całym okręgu dwa mandaty. "Stało się tak między innymi z powodu braku refleksji działaczy" - czytamy.

W tym kontekście dziennik zwraca uwagę na sprawę byłej posłanki Anny Paluch, która w 2023 roku startowała z czwartego miejsca na liście w wyborach do Sejmu. Mandatu nie otrzymała m.in. ze względu na to, że zajmowała mieszkanie komunalne Krościenku nad Dunajcem i z uposażenia poselskiego płaciła czynsz w wysokości 116 zł miesięcznie.

- Żrą się tu strasznie między sobą. W sądeckim PiS jest ewidentny podział na ludzi Mularczyka i Terleckiego. Do tego są zwolennicy Beaty Szydło, a nawet obecnego jeszcze marszałka Małopolski Witolda Kozłowskiego. I jeszcze do tego konflikt na poziomie powiatu między obecnym starostą z rekomendacji PiS i pełnomocnikiem tej partii na powiat nowosądecki, wyrzucanie ludzi z klubów radnych PiS. Mieszkańcy to wszystko widzą - oznajmił anonimowy rozmówca związany z lokalną prawicą.

Iwona Mularczyk kandydatką PiS na prezydenta Nowego Sącza

Kandydatką PiS na prezydenta Nowego Sącza jest żona posła PiS Arkadiusza Mularczyka - Iwona. O stanowisko ubiegała się również w 2018 roku. Przegrała wówczas z popieranym przez opozycję Handzlem. Ostatecznie została przewodniczącą rady miasta. W maju 2022 roku zrezygnowała z funkcji. Dodatkowo w trakcie kadencji zmniejszyła się liczba przedstawicieli klubu PiS w radzie. Dwóch z dziewięciu zostało usuniętych.

- W radzie miasta PiS miał przewodniczącego i wiceprzewodniczącego. Stracili wszystko. Z klubu odeszło dwoje ludzi, w tym stary działacz PiS Artur Czernecki. To był wierny żołnierz PiS. To, że nie ma go już w klubie PiS w radzie miasta, o czymś świadczy - powiedział polityk KO z Nowego Sącza. - Mularczyk rozsadziła klub PiS. To z jej powodu w klubie nie ma Artura Czarneckiego, dawnego współpracownika Mularczyka. Poszło o charakter Iwony Mularczyk, jest despotyczna lubi rządzić - dodał.

Rozmówca sympatyzujący z prawicą wskazał, że w środowisku PiS w regionie "jest dziadostwo". - Mieliśmy trudności ze znalezieniem kandydatów na radnych czy wójtów, robiono łapanki - stwierdził.

Problemy formacji dotyczą też wyborów do rady powiatu nowosądeckiego. Wszystko przez spór między obecnym rekomendowanym przez partię Kaczyńskiego starostą Markiem Kwiatkowskim a pełnomocnikiem PiS w powiecie i radnym powiatowym Markiem Pławiakiem, który był jego poprzednikiem na stanowisku.

"Kwiatkowski nie uznaje Pławiaka za pełnomocnika PiS w powiecie" - czytamy. W jednym z wywiadów stwierdził, że "jakiś jeden człowiek w Warszawie nie będzie decydował, kto będzie tutaj pełnomocnikiem powiatowym czy okręgowym." Wypowiedź odebrano jako krytykę prezesa Kaczyńskiego.

Kwiatkowski w wyborach samorządowych startuje z własnego komitetu. Na swoją listę przeciągnął kilka osób z PiS.

Czytaj więcej:

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (394)