Rozbieżne opinie historyków o roli polskiego wywiadu w wojnie 1920 r.
Polscy historycy nie są zgodni, czy złamanie przez polskich kryptologów szyfru Armii Czerwonej zdecydowało o polskim zwycięstwie w wojnie z bolszewikami w 1920 r. O odkryciu nowych, sensacyjnych dokumentów nt. roli polskiego wywiadu w tej wojnie poinformowały w piątek media.
05.08.2005 17:35
Jak podała w piątek "Gazeta Wyborcza", historyk z Wojskowego Biura Badań Historycznych dr Grzegorz Nowik odkrył w Centralnym Archiwum Wojskowym dokumenty, według których polscy kryptolodzy, m.in. matematyk i lingwista Jan Kowalewski, już we wrześniu 1919 r. złamali sowieckie szyfry wojskowe. Dzięki temu, według autora pracy, polskie dowództwo wiedziało na bieżąco o zamierzeniach Armii Czerwonej, co umożliwiło w sierpniu 1920 r. zwycięską polską ofensywę, tzw. cud nad Wisłą.
Pytani przez historycy są zgodni, że odnalezione przez dra Nowika w Centralnym Archiwum Wojskowym dokumenty - kilka tysięcy rozszyfrowanych przez polski wywiad sowieckich depesz - rzucają nowe światło na wojnę 1920 r.
Dr Jan Ciechanowski z Instytutu Pamięci Narodowej powiedział, że historycy wiedzieli już od co najmniej 40 lat o złamaniu szyfru przez Polaków. Jednak do tej pory żaden naukowiec nie opracował tego tematu. Przyczyną, według Ciechanowskiego, było to, że dokumenty polskiego wywiadu do końca lat 90. były niedostępne dla badaczy, gdyż leżały w archiwum MSW.
Według mojej wiedzy, pierwsza wzmianka o rozszyfrowaniu szyfrów sowieckich ukazała się w 1965 r. w piśmie emigracyjnym "Orzeł Biały" po śmierci Jana Kowalewskiego w nekrologu autorstwa gen. Tadeusza Pełczyńskiego - zaznaczył Ciechanowski. Potem kilka wzmianek o Kowalewskim pojawiło się na emigracji i w kraju, m.in. w Polskim Słowniku Biograficznym.
Zdaniem prof. Pawła Wieczorkiewicza, po odkryciu dr Nowika historię kampanii 1920 r. trzeba pisać na nowo. Wagę tej pracy można porównać do wcześniejszych dzieł ujawniających złamanie przez Polaków szyfru "Enigmy" - podkreślił.
Dopiero w świetle ujawnionych przez Nowika dokumentów polskiego wywiadu staje się jasne, że "cud nad Wisłą" był w istocie kalkulacją naczelnego wodza marszałka Józefa Piłsudskiego. To nie był poker, tylko gra w otwarte karty - powiedział Wieczorkiewicz.
Według niego, odkrycie dr Nowika nie pomniejsza jednak roli Piłsudskiego jako dowódcy. Największą sztuką dowódcy jest poznać plany przeciwnika. W sytuacji równowagi sił informacje wywiadu były decydujące - podkreślił.
Niektórzy badacze mają wątpliwości, czy złamanie szyfrów miało decydujący wpływ na polskie zwycięstwo. Zdaniem znawcy dziejów najnowszych, historyka Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Andrzeja Garlickiego, odkrycie dr Nowika nie zmienia w sposób znaczący obrazu wojny 1920 r.
Inną sprawą jest złamanie szyfru, a inną jego wykorzystanie przez polskie dowództwo - podkreśla prof. Garlicki. To, że polscy kryptolodzy złamali szyfr, nie dowodzi jeszcze, że meldunki wywiadu dochodziły na czas do Józefa Piłsudskiego i że na nich opierał swoje decyzje - powiedział prof. Garlicki.
Według niego, w świetle dotychczas znanych dokumentów można wątpić, czy polski sztab otrzymywał od wywiadu bieżące informacje o każdym posunięciu wojsk radzieckich w 1920 r. Z relacji ówczesnego oficera wywiadu Wacława Jędrzejewicza, wynika, że nasze dowództwo nie wiedziało np. o gromadzeniu się na północy znacznych sił sowieckich wiosną 1920 r. - zaznaczył prof. Garlicki.
Wyniki swoich badań dr Grzegorz Nowik zawarł w pracy: "Zanim złamano 'Enigmę'... Polski radiowywiad podczas wojny z bolszewicką Rosją 1918-1920". Ukaże się ona w księgarniach w połowie sierpnia.