Różański i Bujak przygotowali własne wersje raportu
Andrzej Różański i Bogdan Bujak z SLD
przygotowali swój projekt raportu z prac komisji śledczej ds. PKN
Orlen. Szef komisji Andrzej Aumiller (UP) spodziewa się, że
również inni posłowie z komisji przygotują swoje wersje raportu.
03.06.2005 17:25
W raporcie posłów SLD - jak powiedział Różański - nie ma mowy o tym, że którykolwiek z urzędników państwowych, czy oficerów UOP złamał prawo przy zatrzymaniu Modrzejewskiego. Z drugiej strony - zwrócił uwagę - prokurator Katarzyna Kalinowska, która wydała nakaz zatrzymania b. prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego, zeznała, że czuła presję. Gdyby odnotowała rozmowę z oficerem UOP - co zdaniem Różańskiego powinna była zrobić - byłby dowód na nadużycie prawa - uważa. Konkluzja jest taka, że należy wzmocnić system kontroli nadzoru nad pracą prokuratury - ocenił.
Zdaniem posłów SLD dokumenty UOP mówiące o zagrożeniu energetycznym wydane od grudnia 2001 do lutego 2002 "nie oddawały ducha sprawy". W moim przeświadczeniu nie było zagrożenia w świetle ustawy o prawie energetycznym. Trudno mówić, że ewentualne zakupy u jednego dostawcy były zagrożeniem, bo tego nie było w ustawie - ocenił Różański.
Wnioski jakie płyną z tych ustaleń - według posłów - są takie, że rząd powinien rozważyć, w jaki sposób zabezpieczyć w Polsce dywersyfikację źródeł dostaw.
Według Różańskiego z przeanalizowania sprawy PKN Orlen wynika, że trzeba wzmocnić kontrolę skarbu państwa nad jego przedstawicielami w spółkach. Chodzi o to, by w przejrzysty sposób, np. poprzez imienną odpowiedzialność ministra skarbu, desygnować przedstawicieli do rad nadzorczych i zarządów.
Postulat posłów Sojuszu ma związek z nocnymi spotkaniami w lutym 2002 r. w kancelariach prezydenta i premiera, podczas których miały być ustalane listy do rady nadzorczej PKN Orlen. Zdaniem Różańskiego takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Podczas spotkania w kancelarii premiera 7 lutego 2002 r. w dniu zatrzymania Modrzejewskiego - zdaniem posłów SLD - nie została podjęta decyzja o zatrzymaniu b. prezesa koncernu naftowego. Wszystkie zeznania świadków świadczą za tym, że premier (Leszek Miller) nie podejmował na tym spotkaniu żadnych decyzji, ani nie wywierał nacisku w sprawie personalnej - uważa Różański.
W raporcie posłów jest mowa o tym, że zatrzymanie Modrzejewskiego formalnie miało związek z nieprawidłowościami w IX NFI. "Politycznie - było oczekiwanie przynajmniej ze strony ministra Kaczmarka, że będzie to miało wpływ na decyzję" o jego (Modrzejewskiego) odwołaniu ze stanowiska prezesa PKN Orlen - powiedział Różański.
W raporcie posłów znalazła się też ocena kontraktów podpisanych przez PKN Orlen. Zdaniem Różańskiego umowy te nie mieszczą się w kanonie zagrożenia energetycznego "skoro akcjonariusze nie wnosili zastrzeżeń, a działalność zarządu nie przyniosła strat".
Posłowie zaznaczyli w swojej wersji, że komisja zajmowała się też wątkami pobocznymi. Piszą o wątku wiedeńskim, nieprawidłowościach w obrocie akcjami, mafii paliwowej. Konkludują, że dalsze działania w tych sprawach powinny leżeć w gestii wymiaru sprawiedliwości i właściwych organów państwowych.
Aumiller dał posłom czas do końca czerwca na przygotowanie ich wersji zdarzeń i ocen. Jak dodał, poprosił Konstantego Miodowicza (PO), by skupił się na roli służb w zatrzymaniu Modrzejewskiego, Zbigniewa Wassermanna (PiS) na roli prokuratury w tej sprawie. Sam Aumiller zamierza opisać wątek gospodarczy.
Szef komisji chce na podstawie materiałów dostarczonych przez posłów napisać raport, który ma odpowiadać na wszystkie zlecone przez Sejm zadania. Potem skonsultuje go z posłami podczas - jak to określa - "rekolekcji" wyjazdowych. Rozważa też zaproszenie tam Andrzeja Rzeplińskiego z Helińskiej Fundacji Praw Człowieka, Janusza Kochanowskiego z fundacji Ius et Lex.
Aumiller zdaje sobie sprawę z różnic w interpretacji poszczególnych zdarzeń przez posłów. Dlatego - jak mówi - przy każdej kwestii opisywanej w raporcie będą się mogły znaleźć zdania odrębne.