Rowery miejskie w Poznaniu z fotelikami dla dzieci? Operator mówi, że to niebezpieczne
Władze Poznania chcą, aby już w przyszłym roku 10 proc. rowerów miejskich miało foteliki dziecięce. Obecny operator systemu Poznańskiego Roweru Miejskiego uważa, że to zły pomysł ze względów bezpieczeństwa i proponuje stworzenie dodatkowych stacji z małymi rowerkami dla maluchów.
Dzięki tegorocznej rozbudowie systemu Poznańskiego Roweru Miejskiego już nie tylko po ścisłym centrum miasta można poruszać się wypożyczonym jednośladem. To sprawiło, że coraz więcej poznaniaków korzysta z miejskich rowerów. W tym sezonie skorzystano z nich w sumie ponad 95 tysięcy razy, dla porównania przez cały 2014 r. było to tylko 56 tysięcy.
Rosnąca popularność rodzi też nowe zapotrzebowania. Radny PO Tomasz Lipiński zwrócił się do władz Poznania z propozycją, aby przynajmniej 10 proc. rowerów wyposażyć w foteliki dziecięce, dzięki którym na rowerowe przejażdżki mogliby się wybierać także rodzice z małymi dziećmi.
Pomysł spodobał się wiceprezydentowi Maciejowi Wudarskiemu, który sam jest zapalonym miłośnikiem roweru jako środka transportu.
"Aktualnie obowiązująca umowa z operatorem Poznańskiego Roweru Miejskiego nie przewiduje możliwości wprowadzenia proponowanego rozwiązania" - czytamy w pisemnej odpowiedzi wiceprezydenta. "Natomiast w przygotowanej dokumentacji przetargowej na dostawę i obsługę PRM w latach 2016-2018 wprowadzony został zapis zobowiązujący Wykonawcę do wyposażenia w foteliki do przewożenia dzieci, w ilości 10 proc. rowerów dostarczonych przez Wykonawcę, tj. w 2016 r. - 30 szt. oraz w latach 2017-2018 po 20 szt."
Jak się jednak okazuje, wyposażenie rowerów w foteliki nie jest takie proste.
- Proszę pamiętać, że stacje są bezobsługowe. Teraz, gdy ktoś uszkodzi rower, poluzuje się w nim łańcuch i nam tego nie zgłosi to kolejny użytkownik, jeżeli to zauważy, to może po prostu wziąć inny. W przypadku fotelika ktoś także może go uszkodzić i tego nie zgłosić, co może być niebezpieczne dla kolejnego dziecka, które będzie nim przewożone - zwraca uwagę w rozmowie z Wirtualną Polską Michał Dąbrowski z firmy Nextbike Polska, operatora systemu. - Ja jako rodzic na pewno bym nie posadził swojego dziecka w foteliku, nie mając pewności, że jest on w pełni sprawny i właściwie zamontowany - dodaje.
Dąbrowski podkreśla, że w żadnym mieście w Europie nie ma stacji bezobsługowych, gdzie udostępnia się rowery z fotelikami dla dzieci. Byłoby to bezpieczne tylko w wypożyczalniach, gdzie ktoś sprawdzałby rowery po każdorazowym oddaniu przez użytkownika.
- Oczywiście możemy dodatkowo zatrudnić serwisantów, którzy by sprawdzali na bieżąco każdy rower oddawany do poszczególnych stacji, co jednak znacząco podniosłoby koszty - mówi przedstawiciel Nextbike. - My ze swojej strony proponujemy raczej stworzenie dodatkowych stacji z rowerkami dla dzieci. W tym roku otworzyliśmy taką w Warszawie z rowerkami dla cztero- i sześciolatków - cieszy się sporym zainteresowaniem - dodaje.
Obecna umowa na obsługę systemu rowerów miejskich obowiązuje do końca stycznia 2016 r. Na razie nie wiadomo, kiedy zostanie ogłoszony przetarg na obsługę systemu w trzech najbliższych sezonach.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .