Rowerem dookoła Wrocławia
Wystarczy godzina jazdy rowerem, by spalić około 300 kalorii
02.10.2009 | aktual.: 02.10.2009 12:02
To ostatni dzwonek, by w weekend całą rodziną wybrać się na przejażdżkę rowerową dookoła Wrocławia.
Jazda na rowerze to jeden z niewielu sportów, które z powodzeniem można uprawiać w dużym mieście. Ale też poza nim. Warto, bo wystarczy godzina pedałowania, by spalić 300 kalorii, czyli bez wyrzutów sumienia zjeść kotlet schabowy.
Jazda na rowerze nie wymaga wielkiej kondycji fizycznej, jak bieganie czy gra w piłkę nożną. - A pięknie kształtuje sylwetkę. Warto wybrać się na wycieczkę rowerową, choćby na godzinę - przekonuje instruktorka fitness Anna Kołodziejska.
Gdzie można pojeździć koło Wrocławia?Poniżej prezentujemy kilka ciekawych tras dla początkujących i nieco bardziej zaawansowanych.
Wrocław - Żórawina (ok. 16 km).
Wystarczy pojechać ul. Grota-Roweckiego w stronę Żernik Wrocławskich i dalej w stronę Łukaszowic i Mnichowic, by znaleźć się w niewielkiej, malowniczej wiosce Żórawina. Przez wieki jej chlubą była świątynia otoczona fosą. Do teraz atrakcją są tzw. kuny lub obręcze hańby - czyli dwa kawałki metalu zamontowane po obu stronach drzwi wejściowych. Setki lat temu w żelaznych kajdanach więziono skazańców. Dziś kuny są tylko turystyczną atrakcją, która na chwilę pozwala przenieść się w czasy średniowiecza.
Wrocław - Krobielowice (ok. 30 km).
By dostać się do miejscowości, nad którą krąży podobno duch feldmarszałka Gebharda von Blüchera, pruskiego pogromcy wojsk napoleońskich, trzeba kierować się w stronę Kątów Wrocławskich, a potem skręcić w lewo na Gniechowice. Tam, gdzie droga skręca, feldmarszałek podobno spadł z konia i śmiertelnie się zranił. Dziś stoi tam jego mauzoleum. A w Krobie-lowicach można zwiedzić pałac i pograć w golfa.
Wrocław - Lutynia (ok. 20 km).
Do Lutyni najlepiej jechać ul. Kosmonautów w stronę Leśnicy. Na ul. Średzkiej trzeba skręcić w lewo i po kilkunastu minutach znajdziemy się w miejscu, gdzie ponad 250 lat temu stanęły przeciwko sobie armie austriacka i pruska. I choć liczebnie dużo słabsze, wojska Fryderyka II pokonały żołnierzy austriackich. Niedobitki Austriaków schroniły się na przykościelnym cmentarzu. Do dziś można zobaczyć ślad po wyrwie w murze - pamiątkę po kuli wystrzelonej z pruskiej armaty. Naprzeciwko kościoła można też zwiedzić muzeum bitwy.
Więcej o trasach rowerowych czytaj w naszym poradniku NA ROWER