"Rosyjskie władze chciały mnie złamać. Nie udało im się"
Były rosyjski wicepremier Borys Niemcow, skazany 2 stycznia na 15 dni aresztu za "niepodporządkowanie się milicji", jest już na wolności. Jak powiedział agencji Associaed Press, władze chciały go złamać, ale im się to nie udało.
15.01.2011 | aktual.: 15.01.2011 19:18
Niemcow, wicepremier w latach 1997-98, obecnie jeden z najbardziej znanych rosyjskich opozycjonistów, został aresztowany razem z ponad 60 innymi osobami 31 grudnia podczas antyrządowych protestów przeciwko ograniczeniu wolności zgromadzeń i wyrokowi sądu, który skazał Michaiła Chodorkowskiego na karę więzienia.
Działacze opozycji rosyjskiej tradycyjnie ostatniego dnia każdego miesiąca liczącego 31 dni urządzają demonstracje na Placu Triumfalnym w centrum Moskwy. 31 jest dla nich liczbą symboliczną - 31. artykuł rosyjskiej konstytucji mówi o prawie do zgromadzeń.
Niemcow, a także były premier Michaił Kasjanow, były wiceminister energetyki Władimir Miłow i były pierwszy wiceprzewodniczący Dumy Państwowej (niższej izby rosyjskiego parlamentu) Władimir Ryżkow utworzyli w grudniu wspólną formację - Partię Wolności Narodowej "O Rosję bez przemocy i korupcji" - z którą chcą wziąć udział w wyborach parlamentarnych w 2011 roku i w wyborach prezydenckich w 2012.
Wszyscy czterej należą do grona najgłośniejszych krytyków obecnego szefa rosyjskiego rządu. Zarzucają mu korupcję i dławienie demokracji w Rosji.
Ukaranie Niemcowa aresztem wywołało oburzenie w państwach zachodnich. W Moskwie protesty organizowali zwolennicy Niemcowa; wielu z nich zatrzymano.