Rosyjskie rakiety blisko granicy z Polską. Armia Putina zaatakowała obwód lwowski
W Ukrainie od kilkudziesięciu godzin trwa zmasowany atak Rosjan. We wtorek armia Putina ostrzelała m.in. dwa obiekty infrastruktury energetycznej w obwodzie lwowskim. To kolejny region Ukrainy, na który już drugi dzień z rzędu spadają rosyjskie pociski.
11.10.2022 | aktual.: 11.10.2022 12:46
W skutek ataku, w części Lwowa kolejny raz w ciągu ostatnich kilkunastu godzin wystąpiły przerwy w dostawie prądu. "Na razie wiadomo o trzech eksplozjach w dwóch obiektach na Lwowszczyźnie. Nie ma doniesień o poszkodowanych (...). Nie rozpowszechniajcie żadnych zdjęć, nagrań i (nie rozpowiadajcie-red.) plotek - zaapelował do mieszkańców szef władz regionu Maksym Kozycki.
Doniesienia o dwóch wybuchach w okolicach Lwowa potwierdził też korespondent agencji Interfax-Ukraina. Z kolei dziennikarz gazety internetowej Ukrainska Prawda powiadomił o dwóch eksplozjach "prawdopodobnie za Winnicą", leżącej w środkowej Ukrainie.
Zmasowany atak Rosji. "Zmienili taktykę"
Zdaniem szefa władz obwodu mikołajowskiego, ostanie działania Rosjan wskazują, że zmienili oni "taktykę" stosowaną dotąd w Ukrainie.
- Nie wystrzeliwują pocisków jednorazowo, żeby nasi ludzie mogli to przeczekać, a obrona przeciwrakietowa odeprzeć atak, lecz z przerwami wypuszczają mniejszą liczbę rakiet i trzymają (w ten sposób - red.) cywilów w schronach. Co to jest, jeśli nie terror? Już od trzech godzin, w odstępach czasowych, wystrzeliwują pociski - alarmował Witalij Kim.
We wtorek rano rosyjskie rakiety spadły m.in. na Zaporoże, Odessę, Krzywy Róg i obwód kijowski. Z kolei w poniedziałek pociski uderzyły m.in. w centrum Kijowa oraz miasta obwodów dniepropietrowskiego i mikołajowskiego.
Zobacz też: "działa jak strona słabsza". Mocna ocena Putina
"Polskość". Z czym kojarzy Ci się to hasło? Zapraszamy do krótkiej ankiety TUTAJ
Źródło: PAP