Rosyjskie okręty już na Kubie. NATO siedzi im "na ogonie"
Grupa rosyjskich okrętów wojennych wpłynęła do portu w Hawanie - podała agencja Reuters. Ruchy Rosjan cały czas są obserwowane przez USA.
Jako pierwsze do portu w Hawanie przypłynęły okręt zaopatrzeniowy i holownik, natomiast fregata Admirał Gorszkow i atomowy okręt podwodny Kazań znajdowały się na morzu i miały wpłynąć do portu w ciągu dnia.
W drodze na Kubę fregata i okręt podwodny przeprowadziły na Oceanie Atlantyckim ćwiczenia z użyciem rakiet - przekazał we wtorek Reuters, powołując się na ministerstwo obrony Rosji.
O wpłynięciu okrętów do Zatoki Hawańskiej poinformowała w środę również stacja CNN, oceniając wizytę jako największy pokaz siły Rosji na Kubie od wielu lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amerykanie monitorują ruchy Rosjan
- Ściśle monitorujemy trasę (przepływu) tych okrętów. W żadnym momencie (...) nie stworzyły one bezpośredniego zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych - powiedział Reutersowi amerykański urzędnik, zastrzegając sobie anonimowość.
Ruchy rosyjskiej grupy cały czas były obserwowane przez jednostki amerykańskie, którym towarzyszyła kanadyjska fregata HMCS Ville de Québec.
Hawana znajduje się zaledwie 160 km od Key West w stanie Floryda, gdzie mieści się baza lotnicza amerykańskiej marynarki wojennej.
Wizyta rosyjskich okrętów w momencie, gdy administracja prezydenta USA Joe Bidena rozważa, jak daleko idące kroki podjąć na rzecz pomocy Ukrainie w obronie przed rosyjską inwazją, sugeruje, że nie jest to "standardowa praktyka" – ocenił specjalista ds. latynoamerykańskich z Uniwersytetu Amerykańskiego William Leogrande.
Władze Kuby zapowiadały w ubiegłym tygodniu, że cztery rosyjskie okręty złożą w dniach 12-17 czerwca "oficjalną wizytę w porcie w Hawanie". W komunikacie podkreślono "historycznie przyjazne relacje" między Rosją a Kubą. Hawana zapewniała, że okręty nie przenoszą broni jądrowej.
Agencja AP wiązała obecność okrętów na Atlantyku z groźbami rosyjskiego dyktatora Władimira Putina, że podejmie "asymetryczne kroki". To w odwecie za decyzję Bidena zezwalającą Ukrainie na użycie amerykańskiej broni do uderzeń na terytorium Rosji, by bronić Charkowa.
W mediach pojawiły się spekulacje, że oprócz Kuby, rosyjskie okręty mogą odwiedzić również porty w Wenezueli. Ta także jest sojusznikiem Moskwy.