Rosyjskie MSZ ostrzega Gruzję przed "poważnymi konsekwencjami"
Rosyjskie MSZ w ostrej formie przestrzegło Gruzję przed jakimikolwiek działaniami przeciwko bazom
wojsk rosyjskich, rozmieszczonym w tym kraju.
13.01.2004 | aktual.: 13.01.2004 15:46
"Władze gruzińskie powinny zrozumieć, że wszelkie prowokacje przeciwko rosyjskim bazom i obywatelom Rosji na terytorium Gruzji miałyby daleko idące konsekwencje" - napisało MSZ na swojej stronie internetowej.
Komunikat ministerstwa, który opublikowano po wezwaniu do jego siedziby ambasadora Gruzji Zuraba Abaszydze, jest reakcją na wypowiedź jednego z gruzińskich polityków. Lider Frontu Narodowego Gruzji Nodar Natadze powiedział w poniedziałek, że Gruzini "mogą podjąć wszelkie działania, które zmuszą Rosję do wycofania z Gruzji swoich baz" w Batumi i Achałkałaki. Rosja odebrała to jako wezwanie do aktów dywersyjnych.
Kwestia baz jest jednym z głównych tematów w stosunkach rosyjsko- gruzińskich. Na szczycie OBWE w Stambule w 1999 roku Moskwa zobowiązała się do wycofania swych żołnierzy z Gruzji do końca roku 2003.
Przed tym terminem zlikwidowała dwie bazy. Co do pozostałych toczą się negocjacje. Moskwa mówi, że ze względów finansowych nie jest w stanie wycofać się w ciągu trzech lat i proponuje termin 10-11-letni. Gruzja obstaje przy terminie 3-letnim.
Reakcja rosyjskiego MSZ na wypowiedź mało wpływowego polityka pojawiła się w czasie, gdy stosunki Moskwa-Tbilisi są chłodne po dojściu do władzy w Gruzji sił prozachodnich i zwycięstwie w wyborach prezydenckich 4 stycznia lidera dawnej opozycji Michaiła Saakaszwilego.