Rosyjskie MSZ odpiera zarzuty ws. Smoleńska. "Nieuzasadnione"
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa odpowiedziała na zarzuty wiceszefa MSZ związane z katastrofą smoleńską. Bartosz Cichocki uznał, że Rosja ukrywa "ważnych świadków" w tej sprawie. - Jest oczywiste, że zarzuty te są nieuzasadnione - powiedziała Zacharowa.
21.12.2017 | aktual.: 30.03.2022 10:03
– Z ubolewaniem stwierdzamy, że polska administracja stale dąży do narzucenia najróżniejszych spiskowych wersji katastrofy samolotu prezydenckiego z 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem – powiedziała na konferencji rzeczniczka rosyjskiego MSZ, informuje korespondentka PAP-u.
Maria Zacharowa jasno dała do zrozumienia, że słowa, które padły ze strony wiceszefa MSZ Bartosza Cichockiego, nie podobają się Rosji.
- Działania strony rosyjskiej, polegające na braku reakcji na część wniosków o pomoc prawną, na ukrywaniu ważnych świadków, uczestników wydarzeń 10 kwietnia 2010 r. i przetrzymywaniu naszej własności - wraku Tu-154M - nie sprzyjają ujawnieniu pełnej prawdy i zmuszają nas do zastanowienia się nad intencjami strony rosyjskiej w stosunku do nas, nad rolą rosyjskich uczestników ówczesnych wydarzeń - powiedział Cichocki.
Ostre słowa MSZ to reakcja na wypowiedź Władimira Putina. Prezydent Rosji na dorocznej konferencji w Moskwie stwierdził, że na pokładzie Tu-154M nie było wybuchów, co zostało poświadczone badaniami rosyjskich i polskich ekspertów. Podkreślił, że Rosjanie mają "dość tych bzdur" i zaapelował do Polaków, by "dorośli".