ŚwiatRosyjskie MSZ oburzone słowami Grzegorza Schetyny: niech polski minister nie drwi z historii

Rosyjskie MSZ oburzone słowami Grzegorza Schetyny: niech polski minister nie drwi z historii

Rosyjskie MSZ oburzone słowami Grzegorza Schetyny: niech polski minister nie drwi z historii
Źródło zdjęć: © PAP | Wiktor Dąbkowski
22.01.2015 00:03, aktualizacja: 22.01.2015 09:07

Rosyjskie MSZ jest oburzone wypowiedzią szefa polskiej dyplomacji Grzegorza Schetyny. Czwartkowa „Rossijskaja Gazieta” napisała o "prowokacji po polsku". Chodzi o wczorajszą wypowiedź szefa polskiej dyplomacji Grzegorza Schetyny, który w rozmowie z Polskim Radiem stwierdził, że bramy obozu Auschwitz - Birkenau otwierali żołnierze ukraińscy.

Minister mówił w Polskim Radiu, że "pierwszy front ukraiński i Ukraińcy wyzwalali (niemiecki obóz), bo tam żołnierze ukraińscy byli wtedy w ten dzień styczniowy i oni otwierali bramy obozu".

Słowa te natychmiast skomentowali rosyjscy internauci, zarzucając Grzegorzowi Schetynie „opluwanie radzieckiego żołnierza”.

Oficjalny komunikat w tej sprawie wydał również rosyjski resort spraw zagranicznych. „Trudno podejrzewać polityk takiego szczebla o brak wiedzy” - można przeczytać w dokumencie. Moskiewscy dyplomaci wyjaśniają jednocześnie, że nazwa „Front Ukraiński” nie odnosi się do narodowości żołnierzy, bowiem w tym zgrupowaniu walczyli przedstawiciele wielu narodów byłego ZSRR. „Uważamy, że należy powstrzymać się od drwin z historii i w antyrosyjskiej histerii nie posuwać się do braku szacunku wobec tych, którzy nie żałowali swojego życia dla wyzwolenia Europy” - podkreślają rosyjscy dyplomaci.

„Rossijskaja Gazieta” przypomina szlak bojowy I Frontu Ukraińskiego, zaznacza przy tym, że było to zgrupowanie, w którego skład wchodzili obywatele ZSRR różnych narodowości. -„To były nasze wspólne zwycięstwa. A dziś w Polsce chcą nam odebrać Zwycięstwo” - podkreśla dziennik. Szef komisji spraw międzynarodowych Rady Federacji Konstantin Kosaczow uznał wypowiedź polskiego ministra za niedopuszczalną. -„Jeśli człowiek nie dostrzega różnicy między pierwszym ukraińskim frontem, a narodowością żołnierzy, którzy walczyli na tym froncie przeciwko faszyzmowi, to albo nie uczył się w szkole, albo jest gotów zapomnieć o wszystkim czego go uczono, dla politycznej koniunktury, która z punktu widzenia takich krajów jak Polska pozwala na fałszowanie historii” - cytuje Kosaczowa agencja Interfax.

Oficjalny komunikat w tej sprawie wydał również rosyjski resort spraw zagranicznych. - Uważamy, że należy powstrzymać się od drwin z historii i w antyrosyjskiej histerii nie posuwać się do braku szacunku wobec tych, którzy nie żałowali swojego życia dla wyzwolenia Europy - oświadczyli rosyjscy dyplomaci.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1423)
Zobacz także