Rosyjskie media: w podejrzanym samolocie do Syrii nie było broni
W samolocie z Moskwy do Damaszku, zatrzymanym w środę przez Turcję z powodu podejrzeń o przewożenie sprzętu wojskowego, nie było rosyjskiej broni - twierdzą rosyjskie media, powołując się na źródło w krajowej agencji handlu bronią.
- Na pokładzie nie było i nie mogło być ani broni, ani żadnego rodzaju systemów lub elementów sprzętu wojskowego - powiedziało źródło.
Dziennik turecki "Hurriet Daily News" podał, że niektóre z paczek zawierały "aparaturę telekomunikacyjną używaną do celów wojskowych".
Samolot następnie kontynuował rejs do Syrii.
Według mediów tureckich władze zatrzymały samolot, bo podejrzewały, iż na pokładzie może znajdować się broń ciężka przeznaczona dla reżimu syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada. Od półtora roku siły Asada walczą w Syrii z rebelią antyrządową, a Rosja w tym konflikcie wspiera syryjskiego prezydenta. Władze Turcji uważają, że Asad powinien oddać władzę.
Jednocześnie, napięcia między Turcją i Syrią bardzo się zaostrzyły, gdy 3 października z terytorium Syrii ostrzelana została turecka miejscowość przygraniczna Akcakale. Turcy ostrzelali w odpowiedzi cele w Syrii, sporadyczna wymiana ognia trwała jeszcze przez sześć dni.