Ostre słowa Dudy. Siemoniak oburzony: Aż nie chce się wierzyć
- Aż nie chcę wierzyć, że mógł coś takiego powiedzieć - skwitował Tomasz Siemoniak w odpowiedzi na słowa Andrzeja Dudy. Prezydent mocno skomentował doniesienia o tym, że rosyjski szpieg Paweł Rubcow, zanim został wydany Moskwie, otrzymał dostęp do tajnych materiałów swojego śledztwa, chociaż prokuratura mogła mu ich odmówić z uwagi na ważny interes państwa.
05.09.2024 | aktual.: 05.09.2024 20:27
W czwartek dziennik "Rzeczpospolita" poinformował, że zatrzymany w Polsce i działający dla GRU rosyjski szpieg Paweł Rubcow - zanim został wydany Rosji - otrzymał dostęp do materiałów polskiego śledztwa, w tym tajnych. Zdaniem gazety prokuratura mogła Rubcowowi odmówić dostępu do akt tajnych z powodu "ochrony interesów państwa".
Prezydent ostro ocenia sprawę Rubcowa
- Z trudem się komentuje tę sytuację. Bo rzeczywiście jest tak, że obowiązujące przepisy pozwalają, strzegąc interesów i bezpieczeństwa Rzeczypospolitej, uczynić w takiej sytuacji wyjątek i nie dopuścić nawet podejrzanego czy skazanego do tego, aby zapoznał się z aktami. Zwłaszcza, jeżeli są to akta klauzulowane, akta tajne - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas czwartkowej konferencji prasowej.
- Sytuacja jest o tyle kuriozalna, że myślę, że wtedy już nie było żadnych wątpliwości, że ten pan jest rosyjskim agentem, ponieważ wiadomo było, że będzie on uczestniczył w wymianie, która jest organizowana przez służby USA. W związku powyższym obawiam się, że panowie z ABW mieli świadomość, iż pokazują te akta po prostu nie komu innemu, tylko funkcjonariuszowi czy agentowi rosyjskich służb specjalnych, który zresztą był w naszym kraju oskarżony o szpiegostwo - podkreślił Duda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- O ile pamiętam, w 2012 roku została zawarta umowa pomiędzy SKW a FSB, jeżeli chodzi o współpracę. To było za czasów rządów premiera Donalda Tuska i pan premier wyraził na to zgodę. Czyżby ta współpraca między służbami rosyjskimi a polskimi pod rządami Donalda Tuska nadal była kontynuowana? Bo tak to wygląda - dodał prezydent.
Siemoniak odpowiada Dudzie
TVN24 o komentarz do słów prezydenta poprosił szefa MSWiA, Tomasza Siemoniaka.
- Był - jak każdy aresztowany, jak każdy, kto ma postawione zarzuty - zapoznawany z aktami sprawy. To jest dość naturalna kwestia. Mam zaufanie do prokuratury - powiedział. - Takiej wypowiedzi prezydenta nie chcę komentować. Aż nie chcę wierzyć, że mógł coś takiego powiedzieć - dodał minister.
Czytaj także:
Źródło: TVN24, WP