Rosyjski statek zatonął na Morzu Śródziemnym. Doszło do eksplozji
Rosyjski statek towarowy Ursa Major zatonął na Morzu Śródziemnym. Przez lata służył on do zaopatrywania rosyjskich baz w Syrii. W maszynowni miało dojść do eksplozji.
Rosyjski statek handlowy Ursa Major zatonął na wodach międzynarodowych między Hiszpanią a Algierią - podają "El Español" i "La Verdad".
Jak podają media, Ursa Major płynął w kierunku Cieśniny Gibraltarskiej. W maszynowni doszło jednak do eksplozji. Statek zszedł z kursu i zaczął się przechylać.
Dwóch członków załogi zaginęło. Pozostałych 14 osób zostało uratowanych przez morskie służby ratownicze i przewiezionych do hiszpańskiego miasta Kartagena.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Silne eksplozje w Rosji. Rakiety spadły pod Kurskiem i w Kazaniu
Co było na statku?
Statek miał przewozić puste kontenery, tak przynajmniej twierdzi jego kapitan. Jednak jak zauważają media, cztery dni przed wypadkiem firma Oboronlogistics - będąca właścicielem statku - przekazała, że Ursa Major zostanie wysłana na Daleki Wschód z "dużym ładunkiem projektowym w ramach realizacji zadań państwa w zakresie rozwoju infrastruktury portowej i Północnego Szlaku Morskiego". Na statek załadowano dźwigi portowe oraz elementy do nowych lodołamaczy. Wskazują na to także zdjęcia statku.
Spółka Oboronlogistics wchodzi w skład kompleksu wojskowego Ministerstwa Obrony Rosji.
Mediazona informowała, że Ursa Major przez lata transportowała zaopatrzenie dla rosyjskich wojskowych w Syrii. Analitycy wskazywali na to, że w ostatnich dniach na Morzu Śródziemnym odnotowano obecność kilku podobnych statków. Ich zdaniem, mogły one brać udział w ewakuacji baz rosyjskich po upadku reżimu Baszszara al-Asada.
Czytaj więcej: