Rosyjski portal o Polsce: "Totalna putinizacja"
"Totalna putinizacja" - taki tytuł nosi artykuł o współczesnej Polsce niezależnego rosyjskiego portalu Meduza. Ale nie jest to jedyne medium w Rosji dostrzegający w działaniach polskich władz zwrot w kierunku wschodnim.
Tytuł tekstu znanego niezależnego portalu to cytat z wypowiedzi Adama Michnika. W ten sposób naczelny "Gazety Wyborczej" opisał zmiany, które zaszły w Polsce pod rządami PiS.
- Putinizacja, totalna putinizacja wszystkiego i wszystkich - powiedział Meduzie dziennikarz. - Oczywiście, u nas nie zabija się polityków i dziennikarzy, u nas nie ma Czeczenii, mamy inne społeczeństwo. Ale jeśli chodzi o politykę władz, to jest to model putinowski - dodał.
Dziennikarz "Meduzy" Konstantin Bieniumow zdaje się podzielać tę diagnozę, opisując wszystkie ostatnie najważniejsze wydarzenia w Polsce - od sądowych reform, przez Marsz Niepodległości, zmiany w mediach - po samopodpalenie Piotra Szczęsnego.
"W ciągu dwóch ostatnich lat, Polska stała się jednym z najbardziej politycznie konserwatywnych krajów w Europie. Prawo i Sprawiedliwość sprzeciwia się przyjęciu uchodźców z Bliskiego Wschodu, chce całkowicie zakazać aborcji, ograniczyć wolność mediów i na nowo napisać historię kraju. Polskie władze uważają, że są ucieleśnieniem prawdziwej Europy - i obwiniają sąsiednie państwa o próby wpływania na polskie społeczeństwo" - stawia diagnozę portal.
Ale Rosjanin głos daje też zwolennikom rządu. Dostrzega sukces programu 500+ i uszczelnienia luki VAT, spełnianie przez PiS obietnic, a także to, że w takich sprawach jak stosunek do migrantów, Jarosław Kaczyński mówi to, z czym zgadza się większość Polaków. Ale zaznacza też, że kluczem do sukcesu partii była też zmiana w poglądach społeczeństwa, gdzie liberalne poglądy i dominujące na Zachodzie wartości przestały przeważać, a bardziej powszechny stał się konserwatyzm i podkreślanie własnej, oddzielnej tożsamości. "Okazało się, że znacząca część społeczeństwa nie podziela podstawowywch wartości Unii takich jak świeckość, tolerancja czy poprawność polityczna" - pisze Bieniumow. I cytuje słowa szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego.
- Naiwna była wiara, że wystarczy nam po prostu wstąpić do jakichś organizacji i po prostu płynąć z resztą Europy - powiedział portalowi szef dyplomacji. - Polska chce bronić swoich interesów i opowiada się za prawem krajów do wyboru swoich sojuszników i swojej ścieżki rozwoju - dodał.
Meduza cytuje też dziennikarza Polskiego Radia Andrzeja Sierzpowskiego, który twierdzi, że o ile politycy PO zajmowali się samobogaceniem się kosztem interesu Polski, to rząd PiS chce bronić tego interesu.
- Wielu chciałoby, żeby Polska była jakimś dodatkiem do starej Europy. My na to się nie zgadzamy - mówi Sierzpowski.
Ale autor dostrzega też inne zjawiska, które w domyśle zbliżają Polskę do putinowskiej Rosji: politykę historyczną nastawioną na wybielanie wstydliwych kart, rosnącą ksenofobię i "atmosferę nienawiści", a także rządową propagandę promowaną przez media publiczne.
- To, co dzieje się z TVP Info jest po prostu nie do przyjęcia - powiedział portalowi publicysta "Sieci" Piotr Skwieciński. Inni rozmówcy mówią z kolei o "rzeczywistości równoległej" kreowanej przez TVP Info. A sam autor mówi o innym elemencie znajomym z Rosji: nieustannym szukaniu przez telewizję wrogów.
"Poszukiwanie wrogów to jedna z głównych politycznych strategii Jarosława Kaczyńskiego (...) Agresywna retoryka partii jest podkreślana przez ciągłe pokazywanie społeczeństwu nowych wrogów: nie tylko Moskwy, ale też Berlina (bo Niemcy przejęli polskie media i narzucają im obce wartości), Brukseli (bo Unia Europejska chce zaprowadzić liberalną dyktaturę w Polsce), Kijowa (bo ukraińscy nacjonaliści zabijali Polaków) i osobiście Donalda Tuska, który zdołał wstąpić w przestępczą zmowę jednocześnie z Kremlem i Bundestagiem" - pisze autor. Puentę artykułu stanowi natomiast wypowiedź Katarzyny Chimiak ze stowarzyszenia "Za Wolną Rosję".
- Przywykliśmy do myśli, że jesteśmy zachodnim narodem, że mieliśmy "Solidarność", że walczyliśmy o demokrację i jej nie mogą nam odebrać. W ostatnim czasie zrozumiałam, że już nie jesteśmy tak bardzo różni od ludzi w Białorusi i Rosji - powiedziała Chimiak.
Szansa dla Rosji?
Nie jest to jedyny tekst w rosyjskich mediach, który podobnie postrzega zmiany. Jednak tam, gdzie opozycja widzi erozję demokracji, tam zwolennicy władz dostrzegają szansę. Należący do oligarchy Aleksandra Mamuta portal Gazeta.ru pisze o tym, "jak Rosja może wygrać na konflikcie UE z Warszawą".
"UE coraz bardziej oskarża polskie władze o odejście od europejskich demokratycznych wartości (...). 'Wyzywające' zachowanie Warszawy świadczy o tym, że Polacy rozczarowali się 'czysto europejską' ścieżką - i to może mieć pozytywne skutki dla relacji Polski i Rosji" - stwierdził portal. I cytuje dyrektora prokremlowskiego Instytutu Ocen Strategicznych i Analiz, Siergieja Oznobiszczewa.
- Jeśli w Polsce nie rozczarowano się demokratycznymi ideałami zjednoczonej Europy, to przynajmniej poddano je w wąptliwość. Dojdzie do pewnego wycofania się i można mieć nadzieję, że Rosja skorzysta z tego, by ustanowić dobre stosunki z Warszawą. Coś podobnego stało się już z Węgrami i Czechami, widocznie teraz w kolejce jest Polska - stwierdził rosyjski analityk.