ŚwiatWymyślił Putina w 1986 roku. Niemal wszystko się zgadza

Wymyślił Putina w 1986 roku. Niemal wszystko się zgadza

Rosyjski pisarz Władimir Wojnowicz przewidział Władimira Putina. W książce, którą napisał pod koniec istnienia Związku Radzieckiego, rozważał, jaki będzie przywódca jego ojczyzny w przyszłości. Traf chciał, że jego wizja pokryła się z rzeczywistością - pisze "The Washington Post".

Wojnowicz trafnie przewidział przyszłość
Wojnowicz trafnie przewidział przyszłość
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu Agency
Tomasz Waleński

22.03.2022 | aktual.: 22.03.2022 10:43

Władimir Wojnowicz wyobraził sobie głowę państwa rosyjskiego, która awansowała przez szeregi KGB, wykorzystała wojnę do ugruntowania swojej władzy, wyniosła swoich byłych współpracowników z bezpieki na wpływowe stanowiska, twierdziła, że czerpie autorytet z rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i rządziła Rosją przez dziesięciolecia.

Brzmi znajomo? Można rzec, że Wojnowicz przewidział Władimira Putina. Pisarz zawarł swoją wizję w powieści "Moskwa 2042" - satyrze o człowieku, który wybiera się w podróż do następnego stulecia. Powieść powstała w 1986 roku.

Prorocza podróż w przyszłość

Główny bohater książki wsiada w 1982 roku do samolotu kosmicznego Lufthansy, wypija kilkanaście wódek w trakcie lotu i ląduje w tytułowym roku 2042. ZSRR trwa w najlepsze, a krajem rządzi Genialissimo, ironicznie opisywany: "wielka postać polityczna, przyjaciel całej ludzkości, człowiek zmieniający naturę i wielowymiarowy geniusz."

Władca z powieści jest już w zaawansowanym wieku, co również łączy go z Putinem, który dzięki zmianom w konstytucji będzie mógł rządzić do 84 roku życia. Wyimaginowanego przywódcę łączy z faktycznym włodarzem Kremla także historia. Genialissimo tak jak i Putin pracował w Niemczech jako agent KGB. Tak samo też najwyższe stanowiska w państwie obsadzone zostały przez byłych współpracowników służb bezpieczeństwa. Zmyślona przez Wojnowicza postać również została wywindowana na stanowisko dzięki wojnie.

Autor powieści zmarł w 2018 roku. "Ludzie mówią, że wszystkie złe rzeczy, które piszę, spełniają się, więc napiszę coś dobrego" - zażartował podczas spotkania z żydowsko-rosyjską emigracją w Ameryce na rok przed swoją śmiercią.

Zobacz też: Jak zmieniły się cele Putina? "Chce z Polski strefy buforowej"

Zobacz także